Z góry napiszę, że nie jestem fanem reagge. Jednakże miałem znajomego który był zakochany w starych (60s-70s) kawałkach i jeżeli uderzałeś w tę stronę to wyszło Ci to bardzo dobrze. Miks brzmi oldschoolowo, kawałek się przeciąga tak jak się przeciągać powinien. Pozwolę sobie dać taką niedoinformowaną 5 :P
Offtop:
Nie mogę też się powstrzymać od skomentowania ewolucji muzyki i tego, że nie możemy grać jak czarni.
Co do tworzenia nowych gatunktów to trzeba pierw zdefiniować na ile gatunek musi odbiegać od istniejącego, by żył własnym życiem. Za przykład wezmę trap, który powstał tak na początku 2000, a teraz jest zupełnie oddzielnym gatunkiem od Hip-Hop'u. Nie wiem czy rozsądnym jest stwierdzić, że nic już nie może powstać, szczególnie że każdy gatunek jest połączony z innym mniej lub bardziej, a technologia cały czas idzie do przodu - Hendrix by nie istniał bez efektów powstałych w latach 60. Hip-Hop, który sampluje jazz nie nazwę jazzem ani podgatunkiem jazzu, lecz od razu słuchać że samplowany był jazz.
A co do tego 'słowiańskiej krwi' to taki trochę naciągany pomysł. Dużo więcej zależy od wychowania.(rodzice+otoczenie). Nie sądzę że każdy z nas robił test DNA, by sprawdzić na ile jest owym Słowianinem - co jakby wyszło że ktoś czuje słowiańskie rytmy, a korzenie ma z zachodu? Biali mogą mieć świetne wyczucie rytmu - Logic, Aesop Rock, Mes. Plus, jakakolwiek współczesna muzyka czarnych opiera się jednak na strojeniu i instrumentach białych, więc nie wiem czy jest sens nas tak dzielić. Osobiście broniłbym tezy, że są w nas zakorzenione rytmu jakie słyszeliśmy za dzieciaka i rozwój będzie mniej lub bardziej przez nie ograniczony.
Z obserwacji wnioskuję, że to efekt budowania nienawiści do zachodu od połowy XX wieku, od Indian po czarnoskórych na Azji kończąc. Ale może trochę za bardzo się wkręcam i za długo offtopuję - pozwolę sobie na Was zrzucić winę, bo mnie zmotywowaliście
Offtop:
Nie mogę też się powstrzymać od skomentowania ewolucji muzyki i tego, że nie możemy grać jak czarni.
Co do tworzenia nowych gatunktów to trzeba pierw zdefiniować na ile gatunek musi odbiegać od istniejącego, by żył własnym życiem. Za przykład wezmę trap, który powstał tak na początku 2000, a teraz jest zupełnie oddzielnym gatunkiem od Hip-Hop'u. Nie wiem czy rozsądnym jest stwierdzić, że nic już nie może powstać, szczególnie że każdy gatunek jest połączony z innym mniej lub bardziej, a technologia cały czas idzie do przodu - Hendrix by nie istniał bez efektów powstałych w latach 60. Hip-Hop, który sampluje jazz nie nazwę jazzem ani podgatunkiem jazzu, lecz od razu słuchać że samplowany był jazz.
A co do tego 'słowiańskiej krwi' to taki trochę naciągany pomysł. Dużo więcej zależy od wychowania.(rodzice+otoczenie). Nie sądzę że każdy z nas robił test DNA, by sprawdzić na ile jest owym Słowianinem - co jakby wyszło że ktoś czuje słowiańskie rytmy, a korzenie ma z zachodu? Biali mogą mieć świetne wyczucie rytmu - Logic, Aesop Rock, Mes. Plus, jakakolwiek współczesna muzyka czarnych opiera się jednak na strojeniu i instrumentach białych, więc nie wiem czy jest sens nas tak dzielić. Osobiście broniłbym tezy, że są w nas zakorzenione rytmu jakie słyszeliśmy za dzieciaka i rozwój będzie mniej lub bardziej przez nie ograniczony.
Z obserwacji wnioskuję, że to efekt budowania nienawiści do zachodu od połowy XX wieku, od Indian po czarnoskórych na Azji kończąc. Ale może trochę za bardzo się wkręcam i za długo offtopuję - pozwolę sobie na Was zrzucić winę, bo mnie zmotywowaliście