Odkopuję temat.
Wtykanie spisków i masonerii w zmianę strojenia na 440 Hz nie różni się dla mnie od wiary w to, że ziemie jest płaska. To jest dokładnie taki sam, niepoparty niczym poziom absurdu. Zanim jednak przejdę do zagadnienia, które mnie ciekawi (i na które nikt mi raczej nie odpowie), trzeba nawiązać do pewnych faktów.
Ogólnie rzecz biorąc, temat został częściowo wyjaśniony przez użytkownika Druii. Dodam tylko historyczne szczegóły, aby dopełnić i naszego wątku, cytując ciekawy fragment do znalezienia z resztą w wielu innych dyskusjach o 432 Hz.
Jeszcze odpowiadając na post:
Otóż absolutnie nie. Wartości innych dźwięków przy strojeniu 432 Hz również nie są bezwzględnie równe: https://pages.mtu.edu/~suits/notefreq432.html
A przechodząc już do zagadnienia, które mnie interesuje.
Ciekawi mnie jak były strojone pianina i fortepiany twórców muzyki klasycznej. Jak były nastrojone instrumenty, na których grał np. Chopin - w Polsce i we Francji, skoro 435 Hz zostało przyjęte tam już po jego śmierci. Szczególnie interesuje mnie to w kontekście samej kompozycji. Skoro nie było wtedy jakiegoś konkretnego standardu strojenia to jego utwory musiały brzmieć oryginalnie inaczej niż tak, jak gramy je dziś, zaczynając od A na 440 Hz.
I to jest coś, czego chciałbym się dowiedzieć. Jeżeli ktoś zna osobę, do której mógłbym skierować to pytanie, jeżeli ktoś z Was studiuje i ma maila lub kontakt do jakiegoś profesora, który specjalizuje się w historii muzyki, a szczególnie jej technicznej stronie, bardzo proszę o informację, gdyż liczę, że w końcu zaspokoję moją ciekawość.
PS. Dokopałem się jeszcze do bardzo interesującego pliku o historii strojenia: http://www.the-compound.org/writing/classicaltuning.pdf
Mamy tu np. informację, że pianino Mozarta miało A = 421.6 Hz, co daje wartość bardziej zbliżoną do aktualnego G# = 415.3 w stroju 440 Hz.
Kolejny ciekawy link z tabelą historii stroju dla pianin: http://www.mozartpiano.com/articles/pitch.php
Wynika z tego, że w czasie całego życia Chopina strój wahał się od 430 do 444 Hz (uwzględniając głównie Paryż).
Wtykanie spisków i masonerii w zmianę strojenia na 440 Hz nie różni się dla mnie od wiary w to, że ziemie jest płaska. To jest dokładnie taki sam, niepoparty niczym poziom absurdu. Zanim jednak przejdę do zagadnienia, które mnie ciekawi (i na które nikt mi raczej nie odpowie), trzeba nawiązać do pewnych faktów.
Ogólnie rzecz biorąc, temat został częściowo wyjaśniony przez użytkownika Druii. Dodam tylko historyczne szczegóły, aby dopełnić i naszego wątku, cytując ciekawy fragment do znalezienia z resztą w wielu innych dyskusjach o 432 Hz.
Cytat:Otóż przed XIX wiekiem nie było żadnych standardów w tej kwstii (strojenia) i mogły się zdarzyć A4 jako 380 Hz albo nawet 480 Hz (organy J.S.Bacha w Lipsku, Hamburgu i Weimarze). Dopiero w 1711 roku wymyślono kamerton. Pierwsze kamertony również były totalnie różne, między 400 a 450 Hz. To zresztą naturalne, biorąc pod uwagę, że wówczas nie istniały metody pomiaru częstotliwości, które mogłyby tę wartość dokładnie określić. Np. jednostka "Hz" została wprowadzona dopiero w XX wieku.
W pierwszej połowie XIX wieku w Austrii (opera wiedeńska, itd.), Niemczech i Włoszech powszechnie przyjętą wysokością dla A4 były częstotliwości między 423.2 Hz (opera drezdeńska 1815) a 451 Hz (La Scala w Mediolanie). Czym dalej w las tym wyżej, ponieważ muzykom zależało na uzyskaniu brzmienia "łamiącego kryształ" w operze. Ówczesne metody wytwarzania strun i stroików do instrumentów faworyzowały zresztą wysokie dźwięki pod względem ich klarowności (niższe częstotliwości często nie dały się do końca dobrze nastroić).
Tendencja rosnącego A4 została powstrzymana ostatecznie przez śpiewaków, którzy się wk*rwiali, że nie wyrabiają. Jednocześnie, bardzo niefajną tendencją w posiadaniu tak dużego wachlarza częstotliwości były problemy z dostrojeniem instrumentów do siebie (część była wyprodukowana w taki sposób, że po prostu brzmiały poprawnie podciągnięte pod "starą filharmoniczną" A4 (452 Hz), podczas, gdy inne instrumenty nie dały się nastroić wyżej niż na "nową filharmoniczną" (439 Hz).
Wielką zmianę przyniosły dwa pojedyncze wydarzenia.
Pierwsze z nich to fala strajków wokalistów operowych, która spowodowała, że w lutym 1859 roku francuski rząd przyjął uchwałę określającą A4 jako 435 Hz. Do dzisiaj takie strojenie nazywa się "francuskim" i produkowane są "klarnety francuskie", które mają dodatkowy pierścień, który możesz ściągnąć, żeby mieć 440 Hz, a razem z nim masz 435 Hz. Miałem taki klarnet.
Jako ciekawostka, w uchwale przepadła propozycja 430.54 Hz jako zbyt skomplikowana. Wywodziła się ona natomiast z ustawienia środkowego C dokładnie na 256 Hz (2^8, no nie?). Posiadanie środkowego C jest wciąż uważane za "doskonałe" pod tym względem, że akurat ten dźwięk ma tę właściwość, że jego kolejne oktawy są potęgami dwójek (C5 byłoby idealnie 512 Hz). Mówię, że tylko C ma tę właściwość, bo wówczas powszechnie używane skale nie były do końca chromatyczne (tzn. kolejne dźwięki miały trochę inne odległości między sobą - w konsekwencji nie dało się po prostu transponować muzyki z jednej tonacji w drugą). Co do 256 Hz, do dzisiaj takie strojenie nazywa się "filozoficznym" lub "naukowym" i czasem stosują je współcześni kompozytorzy.
Drugie z istotnych wydarzeń, które wpłynęło na ustalenie częstotliwości A4 to przestrojenie organów w Queen's Hall w Londynie. Wszyscy muzycy angielscy chcieli móc grać właśnie tam, a żeby to zrobić na swoim instrumencie musieli być zgodni z tamtejszym sprzętem. Jako ciekawostka: organy w rzeczywistości podczas koncertów grały niżej, bo strojenie do 439 odbyło się na wczesną wiosnę w temperaturze 15 stopni wewnątrz. Rozgrzana sala mogła obniżyć rzeczywiste A4 nawet do 435 Hz. W każdym razie właśnie wtedy ustanowiono konsensus, że instrumenty (i struny, stroiki, itd.) będą produkowane z nastawieniem do strojenia między 430 a 440 Hz.
No i teraz jest najlepsze, co totalnie obala ten bullshit o Rockefellerze i jego diabolicznych zamiarach:
- jak opisałem wyżej, Francuzi ustalili 435 Hz
- Londyńczycy przestroili się na 439 Hz
- nikt nie wiedział, w jakiej temperaturze powinno być mierzone francuskie 435 Hz i powszechnie przyjęty konsensus był taki, że skoro jest to "koncertowa" wysokość, to powinna być mierzona w rozgrzanej sali. Rozgrzana "Queen's Hall" miała około 435 Hz, co stało się nieformalnie dodatkowym "dowodem" na takie traktowanie francuskiej częstotliwości - w konsekwencji: zaczęto używać na przemian albo 435 Hz albo 439 Hz (w zależności od interpretacji powyższego konsensusu), z czasem popularniejsze stało się to drugie, bo było wyższe i dawało bardziej "krystaliczny" dźwięk (cokolwiek to znaczy) - ustalenie 439 Hz było BARDZO kłopotliwe dla producentów kamertonów i stroików, bo 439 jest LICZBĄ PIERWSZĄ i trudno wyliczyć dokładną wysokość potęgując wcześniejsze wartości. Stąd, w 1939 zdecydowano o rekomendacji dla 440 Hz jako o wiele łatwiej reprodukowanej wysokości.
Najlepsze, że do dzisiaj podczas koncertów po pierwsze stroi się całą orkiestrę od oboju, a nie kamertonu. Ponadto, niektóre orkiestry specjalnie stroją się do ich własnych "rozpoznawalnych" wartości (wiedeńska - 445, bostońska - 442).
Jeszcze odpowiadając na post:
(7.05.2017, 21:22)jaf napisał(a): Zupełnie inaczej jest przy stroju 432. Gdy spojrzy się na tabelę stroju 432, widać, że w czasie jednej sekundy chyba każda struna daje pełną ilość cykli fal, a nie ułamkową. Nie ma tam chyba nic po przecinku. Ich cykle fal bardziej się na siebie nakładają.
Otóż absolutnie nie. Wartości innych dźwięków przy strojeniu 432 Hz również nie są bezwzględnie równe: https://pages.mtu.edu/~suits/notefreq432.html
A przechodząc już do zagadnienia, które mnie interesuje.
Ciekawi mnie jak były strojone pianina i fortepiany twórców muzyki klasycznej. Jak były nastrojone instrumenty, na których grał np. Chopin - w Polsce i we Francji, skoro 435 Hz zostało przyjęte tam już po jego śmierci. Szczególnie interesuje mnie to w kontekście samej kompozycji. Skoro nie było wtedy jakiegoś konkretnego standardu strojenia to jego utwory musiały brzmieć oryginalnie inaczej niż tak, jak gramy je dziś, zaczynając od A na 440 Hz.
I to jest coś, czego chciałbym się dowiedzieć. Jeżeli ktoś zna osobę, do której mógłbym skierować to pytanie, jeżeli ktoś z Was studiuje i ma maila lub kontakt do jakiegoś profesora, który specjalizuje się w historii muzyki, a szczególnie jej technicznej stronie, bardzo proszę o informację, gdyż liczę, że w końcu zaspokoję moją ciekawość.
PS. Dokopałem się jeszcze do bardzo interesującego pliku o historii strojenia: http://www.the-compound.org/writing/classicaltuning.pdf
Mamy tu np. informację, że pianino Mozarta miało A = 421.6 Hz, co daje wartość bardziej zbliżoną do aktualnego G# = 415.3 w stroju 440 Hz.
Kolejny ciekawy link z tabelą historii stroju dla pianin: http://www.mozartpiano.com/articles/pitch.php
Wynika z tego, że w czasie całego życia Chopina strój wahał się od 430 do 444 Hz (uwzględniając głównie Paryż).