Dobry materiał, przesłuchałem całość. 17:26 przyspieszenie trochę za szybkie, wybija z rytmu ale ratujesz go progresem. Pierwsze 8:40 to istny killer, podoba mi się, przypomina pomniejszego muzyka Vandersona który też wykręca takie Jam'y. Nigdy nie bawiłem się w live ale musi być spoko płynąć razem z dźwiękiem, zwłaszcza że materiał z live'a zawsze można jeszcze eksportować do dawa i wzbogacić go o bardziej precyzyjny kontent. Tak czy owak dobra robota. Dawno cię nie było, zaglądaj częściej.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.