Bardzo przyjemne pod kątem brzmień i samego charakteru. Taki lekki, niezobowiązujący utwór który pasuje do takiego Miami lat osiemdziesiątych, wraz ze wszystkimi jego urokami. Nie wiem czemu nasuwają mi się jako skojarzenie klasyczne seriale kryminalne tamtej epoki.
Strange Sounds - Harry, But Not Dirty |
|