Moim zdaniem, jeżeli robisz coś pod publiczkę, dla zysku, nie dla siebie i nie czerpiesz z tego przyjemności, to na dłuższą metę nic z tego nie będzie, a na pewno nie poczujesz spełnienia czy radości z tworzenia. Trudno realizować swoje cele nie posiadając ich, albo po prostu wybierając cele nierealistyczne tj. nie przekonasz wszystkich do jakiegoś konkretnego nurtu muzycznego. Zawsze będą opinie pochlebne i te demotywujące, trzeba nauczyć się z tym żyć. W muzyce nie ma punktów czy osiągnięć jak w sporcie, trudno zmierzyć więc czyjś sukces, dla każdego oznacza on coś innego.
Historia bez happy end'u |
|