Wszystkie te pierdoły wyżej wypisane (zdarzają się chlubne wyjątki) nie mają nic wspólnego z prawdą i brzmią jak posty napisane przez napalonych na FLa i MPC gimbusów.
Propsuje post Mariusza, dobrze napisał, ogólnie rzecz biorąc.
Wielu ludziom wydaje się, że muzyka to jakaś machina, do której ktoś ma klucz, przepis jak tą właśne maszyną operować. Niestety, tworzenie muzyki to sztuka, pasja, na którą wielu pośwęca całe swoje życie aby coś osiągnać. Jeśli komuś wydaje się, że dostanie tutorial do Massiva i nagle zacznie podbijać listy Beatportu to lepiej, żeby się wylogował z forum i zajął się czymś innym. Na to nie ma recepty. Najważniejszy jest pomysł - jeśli wiesz co chcesz osiągnąć to ograncza cie tylko wyobraźna. Burial nagrał swoj najlepszy album uznawany w całym środowisku muzyki elektronicznej za legendarny - "Untrue" na SoundForge - programie dedykowanym pod edycje śladów audio. Takich przykładów są tysiące, więc - zabrzmie teraz troche sztampowo - albo kochasz muzykę, siedzisz w niej cały czas, szukasz nowych inspiracji i wiesz, że chciałbyś jej poświęcić coś więcej niż przeczytanie tutorialu do Sylentha, albo napaliłeś się na produkcje po usłyszeniu Skrillexa w TV i nie masz żadnego pojęcia co chciałbyś tworzyć. W takim wypadku nawet dziesięć książek dotyczących obsługi wszystkich topowych syntezatorów ci nie pomogą.
Propsuje post Mariusza, dobrze napisał, ogólnie rzecz biorąc.
Wielu ludziom wydaje się, że muzyka to jakaś machina, do której ktoś ma klucz, przepis jak tą właśne maszyną operować. Niestety, tworzenie muzyki to sztuka, pasja, na którą wielu pośwęca całe swoje życie aby coś osiągnać. Jeśli komuś wydaje się, że dostanie tutorial do Massiva i nagle zacznie podbijać listy Beatportu to lepiej, żeby się wylogował z forum i zajął się czymś innym. Na to nie ma recepty. Najważniejszy jest pomysł - jeśli wiesz co chcesz osiągnąć to ograncza cie tylko wyobraźna. Burial nagrał swoj najlepszy album uznawany w całym środowisku muzyki elektronicznej za legendarny - "Untrue" na SoundForge - programie dedykowanym pod edycje śladów audio. Takich przykładów są tysiące, więc - zabrzmie teraz troche sztampowo - albo kochasz muzykę, siedzisz w niej cały czas, szukasz nowych inspiracji i wiesz, że chciałbyś jej poświęcić coś więcej niż przeczytanie tutorialu do Sylentha, albo napaliłeś się na produkcje po usłyszeniu Skrillexa w TV i nie masz żadnego pojęcia co chciałbyś tworzyć. W takim wypadku nawet dziesięć książek dotyczących obsługi wszystkich topowych syntezatorów ci nie pomogą.