co do słuchaczy - powiem tak - głównym powodem takiej sytuacji jest to że muzyka przez większość ludzi nie jest traktowana jako coś nadzwyczajnego - kiedyś jeden zbierał znaczki, drugi kapsle a ktoś był nałogowym melomanem.
Dziś muzyka jest po prostu trendy i każdy musi się nią interesować choćby po to aby nie odstawać od reszty - i właśnie od stopnia zainteresowania muzyką to wszystko zależy - jedni szukają muzyki w top-listach tylko powiększając te zjawisko kasty muzycznej i mało tego - poza top-listami nie ma dla nich nic ciekawego - oszukują siebie i innych oraz podbijają często niesprawiedliwe rankingi. Następni odrywanie muzyki ograniczają do tego co im podrzuca kumple - usłyszą na imprezie. Muzyki jest za dużo, zbyt dostępna, jest tyle gatunków ze niektórzy nie nadążają, gubią się w tym i ulegają opiniom innych - bo niestety jest to trochę męczące i wymaga wysiłku. Są też ci co nigdy nie próbowali niczego innego bo po prostu nie mieli okazji.
Co do muzyków - niektórzy w tych czasach idą na łatwiznę żerując na niewiedzy, braku osłuchania potencjalnych odbiorców, a jeżeli maja za sobą solidne wsparcie reklamowe i finansowe oraz potrafią dopasować się do elastycznego rynku muzycznego to obserwując realia możemy stwierdzić że są skazani na sukces. Duża liczba muzyków, choć nie chce, to jednak musi działać sprzecznie ze swoimi przekonaniami aby nie zginać w tym całym tłoku. Cześć artystów nowego pokolenia myśli że pozostanie za wszelką cenę na topie jest priorytetem - co gorsza, ze jest czymś normalnym, pospolitym i akceptowanym.
Aby obecna sytuacja uległa zmianie potrzebne jest zaangażowanie obu stron, zarówno twórców jak i odbiorców lecz moim zdaniem jeszcze długo w tej kwestii nic się nie zmieni ponieważ zbyt mało ludzi dostrzega ten problem i w sumie obu stronom wychodzi to na rękę.
Dziś muzyka jest po prostu trendy i każdy musi się nią interesować choćby po to aby nie odstawać od reszty - i właśnie od stopnia zainteresowania muzyką to wszystko zależy - jedni szukają muzyki w top-listach tylko powiększając te zjawisko kasty muzycznej i mało tego - poza top-listami nie ma dla nich nic ciekawego - oszukują siebie i innych oraz podbijają często niesprawiedliwe rankingi. Następni odrywanie muzyki ograniczają do tego co im podrzuca kumple - usłyszą na imprezie. Muzyki jest za dużo, zbyt dostępna, jest tyle gatunków ze niektórzy nie nadążają, gubią się w tym i ulegają opiniom innych - bo niestety jest to trochę męczące i wymaga wysiłku. Są też ci co nigdy nie próbowali niczego innego bo po prostu nie mieli okazji.
Co do muzyków - niektórzy w tych czasach idą na łatwiznę żerując na niewiedzy, braku osłuchania potencjalnych odbiorców, a jeżeli maja za sobą solidne wsparcie reklamowe i finansowe oraz potrafią dopasować się do elastycznego rynku muzycznego to obserwując realia możemy stwierdzić że są skazani na sukces. Duża liczba muzyków, choć nie chce, to jednak musi działać sprzecznie ze swoimi przekonaniami aby nie zginać w tym całym tłoku. Cześć artystów nowego pokolenia myśli że pozostanie za wszelką cenę na topie jest priorytetem - co gorsza, ze jest czymś normalnym, pospolitym i akceptowanym.
Aby obecna sytuacja uległa zmianie potrzebne jest zaangażowanie obu stron, zarówno twórców jak i odbiorców lecz moim zdaniem jeszcze długo w tej kwestii nic się nie zmieni ponieważ zbyt mało ludzi dostrzega ten problem i w sumie obu stronom wychodzi to na rękę.