Jest całkiem sporo polskich studiów i realizatorów którzy trzymają poziom światowy i jakkolwiek są to cały czas wyjątki, to jednak wydaje mi się, że kompeksy i blokady o których piszesz powili już zaczęły nam przechodzić. Może nie widać tego na gruncie muzyki stricte elektronicznej, ale np. w metalu, jazzie czy turntablizmie jest to widoczne bardzo dobrze. Pod ogólnym przesłaniem podpisuję się obiema rękami - mniej teorii w muzyce, więcej ucha i serca. I przede wszystkim więcej odwagi.
Temat: Brzmienie i jeszcze raz brzmienie. |
|