(11.06.2014, 16:46)Reac7 napisał(a): Nie wiem wedle jakiego mnożnika melodia jest wg Ciebie dwa razy rozbudowana.
Chyba, że słuchamy dwóch innych kawałków...
Na 0:09 (przed breakiem) się dzieje o wiele więcej niż w 2:26, a motyw ten sam.
Dopiero w 2:44 odrobine schodzi to w dół, co jest w zasadzie prawie niezauważalne (co może być skutkiem po prostu złej budowy melodii).
Jeśli już na siłę się chce full melodie przed breakiem dawać, to wypadałoby przynajmniej jakiś build-up dobry zrobić - jakoś ładnie na lowpassie w góre odfiltrowywać, melodie może jakoś pociąć żeby jeszcze troche tajemnicy zostawić.
Na samym początku preview'u leci tylko końcówka "wstępu" budującego napięcie przed pierwszą częścią melodii. Może odsłuchanie mojego utworu w mixie trochę rozjaśni sprawę: https://soundcloud.com/inspiron/tp31 (od 1:30:09). Build up zrobiłem według własnego upodobania, a nie schematów, które nie za bardzo mi się podobają. Tak więc przed breakdown'em słychać tylko wstęp i pierwszą część melodii, a dopiero w nim słychać obie części.
(11.06.2014, 16:46)Reac7 napisał(a): Nie wiem, może kwestia różnego rozumienia słowa agresywny - dla mnie agresywnym basem jest bas, który jest siarczysty, mocny, nieraz potraktowany jakimś distortem.Mój jest właśnie "potraktowany" distortionem.
(11.06.2014, 16:46)Reac7 napisał(a): Tutaj próka basu agresywnego wg mnie :Jeśli to coś to według ciebie Trance to nie mam o czym z tobą rozmawiać. Tego nawet nie ma sensu porównywać do jakiegokolwiek Upliftu. Po odsłuchaniu tego utworu moja opinia na twój temat legła w gruzach. :P
http://www.allmusic.com/song/delicious-d...0020457326
(11.06.2014, 16:46)Reac7 napisał(a): U ciebie nawet ciężko mi powiedzieć co tam w dole gra, taki chaos. Obydwa basy chamsko ścięte lowpassami(a przynajmniej tak to brzmi), jeden jakimś sinosquarem zamula, a drugi, który mógłby być agresywniejszy, to nawet sie ponad leada nie wybija.Drugi bass to zwykły bassline uplliftowy. Nie ma się "wybijać" ponad lead tylko nadawać dynamiki.
(11.06.2014, 16:46)Reac7 napisał(a): Piano i chórki w breaku nie wystarczą, żeby stworzyć coś "emocjonalnego".Andy Blueman tworzył utwory z dużą ilością instrumentów, które głównie budują ten emocjonalny klimat. Gdybym miał dostęp do pełnej orkiestry na dobrym sprzęcie to też wziąłbym się za produkowanie takiej muzyki. Niestety nie mam takich możliwości więc robię te "square gate'y latające po panoramie". Nie zgodzę się z tobą, że nie wystarczy to by stworzyć coś emocjonalnego. Posłuchaj sobie choćby najpopularniejszego chyba utworu z gatunku Trance - "Adagio For Strings". Tam lead jest kwintesencją emocjonalnego przekazu, a to co dzieje się od 7:20 to coś naprawdę pięknego. Dla jednych będzie to tylko trzeszczenie i pisk, ale ja właśnie w tym słyszę emocje i naprawdę uważam, że te dźwięki nie są przypadkowe. Podobnie jest również w "Serenity" Armina.
Emocjonalną muzyką to można nazwać twórczość Andiego Bluemana, a nie square gate'y latające po panoramie jak szalone
(11.06.2014, 16:46)Reac7 napisał(a): Może w bardziej technicznych gatunkach/podgatunkach nie gra to takiej roli, ale w uplifcie bez dobrej progresji akordów ani ruszMi się moja "progresja akordów" podoba.
![^^ ^^](https://musicproducers.pl/images/emoticons/smile2.png)
(11.06.2014, 19:11)reverberation napisał(a): Nie lepiej poczekać aż będziesz (o ile będziesz) robił coś czego nie będziesz musiał się wstydzić i wydać to na poważnie w konkretnej wytwórni?
Ale ja nie wstydzę się tego co robię, wręcz przeciwnie. Label sam wybrał ten utwór. Ja chciałem wydać mój komercyjny progres, który bardziej wam się spodobał i który pewnie jakkolwiek by się sprzedał. Ogólnie jestem jednak zadowolony, że tak się nie stało.