(20.10.2014, 17:51)Mateusz Morawski napisał(a): Jak rozwijać kompozycje, żeby cały kawałek był na takim samym świetnym poziomie, jak te pierwsze 1.5 minuty?
Zacznę od tego, że nie będę wypowiadał się na temat dropów itp. bo to nie moje gatunki ale o aranżacji i kwestiach z nią związanych to i owszem opowiem. Oczywiście w mojej głównej pracy z muzyką (DarkAmbient, Eksperymentalna, Soundtrack) te pierwsze minuty często bywają hipnozą, nie monotonną pozytywką, wybrzmiewającą ciągle to samo lecz mają jakiś klimatyczny zapętlony motyw, który podnosi emocje i zwalnia je. Należy umiejętnie, miarowo ale spektakularnie, podsycać płomień zainteresowania który zaczaruje świat odbiorcy.
Moje aranżacje (zamrożone i surowe Wav'y) często przeleżą sporo czasu ponieważ już z doświadczenia wiem, że na ten moment gdy mam już gotowy szkielet nagrania, to już wystarczy i tworzyć bajek na siłę nie ma sensu. Czekam, czekam, nieraz kilka miesięcy, a czasem kilka dni.....czasem wracam do pomysłu i patrze czy warto coś dodać, a może ująć, bo sztuką jest też odkrawanie naddatków. Zostawiam jeśli nic nie wymyśliłem w formie niezmienionej. Za jakiś czas znów zaglądam, edytuje, bądź buduje na świeżo od nowa wybrane elementy, czasem w trakcie tego wpadnę na pomysł rozwinięcia. Niektórym pomysłom poświęcam bardzo wiele uwagi i rozmyślam zwyczajnie długo co i jak można przedstawić. Uważam, jak Shadowfinder, że muzyka nie może być przepracowana ale powinna być przemyślana. Tak więc jeśli pomysł powoli rozwija się w naturalny sposób to jest to jakiś postęp ale nie jest możliwe chyba, aby każdy zaczątek dostąpił tego zaszczytu - stąd i ja też, jak każdy zapewne, mam sporo świetnych loopów zbudowanych przez siebie lub jakichś zalążków nagrania które leżą i leżą i czekają....
Myślę, że jakiegoś sposobu na efektowne rozwinięcia nagrań nie mam poza tym co przedstawiłem wyżej. Może też jest tu bardziej od trików ważniejsze doświadczenie, bo przykładowo w moich mrocznych ambientach czy eksperymentach to elementy układanki niemal same wpadają mi w ręce, mam jakiś wewnętrzny zmysł do tego typu nagrań, lubię ten klimat, czuje, przewiduje co konkretnie zagrać, żeby wystraszyć, zainteresować, wzbudzić niepokój, stworzyć coś skromnego, oryginalnego z pozornie zwykłych, prostych elementów. Cieszy mnie również, że te nagrania zyskują sobie sporo pozytywnych opinii, które napawają mnie wdzięcznością i pewnością, bo zyskuję też pewne poparcie dla swoich idei i stylu mojej twórczości. Sporo stworzyliśmy z Kolegami też wspólnych kawałków, a co dwie lub trzy głowy to nie jedna jak mówi przysłowie. Skutkuje to zwielokrotnioną mocą aranżera i intensyfikacją klimatu, bo każdy dodaje jakiś wymiar swojej wizji (mam tu na myśli na przykład nasze nagranie z F.P.P i Zirdsem gdzie był zarys, czas i demony - każdy dał coś od siebie) i to jest najpiękniejsze we współpracy nad projektem. Być może dla niektórych właśnie współpraca z innymi twórcami muzyki będzie takim też sposobem na utrzymanie poziomu nagrania przez cały czas jego trwania.