Na dobre rozpocząłeś kombinacje ze stylistyką. Twoje ostatnie wstawki odbiegają od tego, czym nie jako mi się przedstawiłeś, z czego Cię zapamiętałem. Na razie nie potrafię odpowiedzieć na pytanie - czy to dobrze? Czas pokaże, mam nadzieję, że dzięki temu jeszcze bardziej się rozwiniesz.
W intro nie podobają mi się te zabawy z rise synth'em, nie obraź się, ale brzmi tak kiczowato. Od razu wyobrażam sobie świeżo opierzonego DJ'a na scenie, który poznał efekt jakiegoś filtra i chciałby zabłysnąć. Zdecydowanie wolałbym to rozwijać jakimiś fx'ami z szumu i nadbudowywać perkusję.
Dropy również nie po mojej myśli. Nie lubi, gdy stopa jest taka zduszona przez lead i bass, taka bez życia. Z drugiej strony zaimponowałeś kozackim balansem, bo niesie to sporo mocy, a motyw jest całkiem fajny. Dobrze, że nie wałkowałeś tego w nieskończoność, aranżacja zdecydowanie na plus.
Podoba mi się breakdown, na prawdę się zresetowałem, a po chwili znów zacząłeś rozpędzać numer, lubię taką grę na emocjach, to się zawsze sprawdza. Dalej mamy już to czego się spodziewałem, czyli powtórkę z rozrywki. Numer jest inny, a przez to ciekawy. Mimo wszystko nie rzucił mnie na kolana na tyle, aby zagościć na mojej playliście. Nie tym razem.
W intro nie podobają mi się te zabawy z rise synth'em, nie obraź się, ale brzmi tak kiczowato. Od razu wyobrażam sobie świeżo opierzonego DJ'a na scenie, który poznał efekt jakiegoś filtra i chciałby zabłysnąć. Zdecydowanie wolałbym to rozwijać jakimiś fx'ami z szumu i nadbudowywać perkusję.
Dropy również nie po mojej myśli. Nie lubi, gdy stopa jest taka zduszona przez lead i bass, taka bez życia. Z drugiej strony zaimponowałeś kozackim balansem, bo niesie to sporo mocy, a motyw jest całkiem fajny. Dobrze, że nie wałkowałeś tego w nieskończoność, aranżacja zdecydowanie na plus.
Podoba mi się breakdown, na prawdę się zresetowałem, a po chwili znów zacząłeś rozpędzać numer, lubię taką grę na emocjach, to się zawsze sprawdza. Dalej mamy już to czego się spodziewałem, czyli powtórkę z rozrywki. Numer jest inny, a przez to ciekawy. Mimo wszystko nie rzucił mnie na kolana na tyle, aby zagościć na mojej playliście. Nie tym razem.