No to żeś mnie pan wziął na przejażdżkę. Co mogę powiedzieć...no zajebiste połączenie głuchych (w pozytywnym znaczeniu) bębnów, szarpanej arabskiej melodii, chóralnego wokalu (druga część intro miód) oraz tego...no...basu! On tu buczy aż miło. Bardzo dynamiczny wałek, nie przekombinowany jak i nie nudzący (bardzo ciekawe przejścia)
Jedyne, co mógłbym wytknąć to (moim zdaniem) zbyt słaba stopa. Niemniej jednak pokuszę się o pięć
Jedyne, co mógłbym wytknąć to (moim zdaniem) zbyt słaba stopa. Niemniej jednak pokuszę się o pięć