Wsłuchałem się i słyszę potencjał tego utworu – potencjał bardzo duży, melodia w gotyckich klimatach, eklektyczne dźwięki, oldschool... Niestety ale kawałek ''załatwiony'' przez ''karambol'' na autostradzie dźwięków. Brzmi to jak byś nie używał equalizera - bas zanika w momencie wejścia większej liczby instrumentów/dźwięków, w środku wiele rzeczy się na siebie nakłada, góry praktycznie nie ma, stopa w oddali za horyzontem... Gdybyś.... tylko z lewej strony do 200/300 hz zostawił tylko bas i stopę, zastosował pomiędzy nimi kluczowanie, z dużym Q, tak aby prezencja stopy przebijała się przez bas, w górze podbił lead byłoby o wiele lepiej. Do tego warto także na background stosować bardzo szybki sidechain na leady i synthy nawet jeśli wydaje się, że są w innej strefie falowej, to bardzo pomaga w klarowności góry – wtedy w masteringu nie potrzeba tak bardzo dodawać ''powietrza'' na całość.
Ogólnie podejrzewam, że wiem co przyświecało Ci w tworzeniu tracka – napisałeś, że warstwa perkusji nie jest najważniejsza... I dobrze bo nie zawsze perka ma odgrywać najistotniejszą rolę w utworze, jednak tu nie o to chodzi... Stopa czy werbel mogą być cicho ale nie mogą być nakryty przez inne dźwięki, z innych ścieżek...mówi się wtedy o brudnym miksie.
Podejrzewam także, że problem leży w masteringu ale nie będę się wypowiadał bo nie wiem jakich wtyczek używasz i jaką technikę stosujesz w szlifowaniu miksu.
Ogólnie podejrzewam, że wiem co przyświecało Ci w tworzeniu tracka – napisałeś, że warstwa perkusji nie jest najważniejsza... I dobrze bo nie zawsze perka ma odgrywać najistotniejszą rolę w utworze, jednak tu nie o to chodzi... Stopa czy werbel mogą być cicho ale nie mogą być nakryty przez inne dźwięki, z innych ścieżek...mówi się wtedy o brudnym miksie.
Podejrzewam także, że problem leży w masteringu ale nie będę się wypowiadał bo nie wiem jakich wtyczek używasz i jaką technikę stosujesz w szlifowaniu miksu.