Miałem napisać coś oryginalnego, coś jedynego w swoim rodzaju, ale mnie wyprzedzono... Takie high fantasy ma w sobie lekki urok w Twoim wykonaniu. Niby mógłbym się czepiać faktu, że z jakąś tam lepszą orkiestracją ten utwór by łapał za uszy i ciągnął po podłodze. Ale to jest czepianie się już na siłę tak naprawdę. Ważne, że kompozycja jest solidna, układ też niezły, ba, nawet progresja, której się obawiałem (nie pytaj dlaczego) jest i ma się świetnie. "The Snow..." nie pociąga mnie klimatem samym w sobie, ale to tak dobrze zgrana rodzina dźwięków, że mi aż szkoda jej nie przytulić do serca
S.G. Faustmann - The Snow of Fáwëndor |
|