(15.09.2017, 6:47)eror napisał(a): spokojna strona deszczu oddana wiernie
Obudziłem się tego dnia, usłyszałem, że gra i zacząłem się dogrywać
(15.09.2017, 6:52)Zirds napisał(a): Od razu na język przytaczają się słowa onomatopeistycznego wiersza autorstwa Leopolda Staffa...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
A właśnie przeprowadziłem się niedawno z ulicy L. Staffa
Teraz mieszkam na ul. Juliana Markiewicza – "budowniczego nowego Świnoujścia".
Poszukałem w necie, bo w sumie nie wiedziałem do teraz kto to był...
Może któryś kolejny ambient futurystyczny powstanie...
Dzięki również za przytoczenie tak znamienitego Johna Cage'a.
(15.09.2017, 8:29)WaspXT napisał(a): tam mi miejscami pianino nie współgra z padem ale tylko miejscami
To jest impresja, oddanie emocji, wrażenia chwili, więc nie chciałem ingerować za bardzo w to co wyszło. Podoba mi się jak to ujął eror na samym początku.
(15.09.2017, 16:16)chrisB# napisał(a): Popre kolege wyzej co do pianina. W sumie to przecietne plumkanie i jakis nudny jeden dzwiek z tylu. Dla mnie kawalek niedorobiony w aranzacji. Pozdrawiam.
Jak dla mnie potwierdzasz w pełni to, że udało mi się oddać charakter sytuacji
Wiele osób tak właśnie reaguje na taką pogodę.
Już sama sekcja rytmiczna, do której się dograłem - gra bez składu i ładu w formie "przeciętnego plumkania". W sumie to cała Twoja wypowiedź dokładnie opisuje ten deszcz: "...jakis nudny jeden dzwiek z tylu. Dla mnie kawalek niedorobiony w aranzacji."
Również pozdrawiam i też będę się wypowiadał muzycznie
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wysłuchanie i opinie.