Miłoszu, pozwól, iż skreślę krótkie resume mych odczuć ;D:
"+"; klimat utworu; coś na kształt Unplugged Version. Jest ascetycznie. Wokal męski w kwestii obecności chórku, jak też względnie dobrej artykulacji, przykuwa uwagę. Spory potencjał drzemie w tym temacie...
"-"; osobliwe, mgliste Intro w Reverse'sie, które brzydko "milknie"; podobnie jak incydentalny szmer w tle. Gitara a właściwie "uderzenia w struny" zbyt przyciężkawe, "czepliwe"; dodatkowo tenże instrument jest zbyt blisko słuchacza, lecz... "tak chciałeś" . Separacja warta większej troski; foniczne Piano z (wątpliwym) akordeonem brzmi frapująco; krztynę zbyt mocno rezonuje. Wokal potrzebuje "obróbki" (mlaskanie, np. w 2:01/2:06/2:13); nadto słyszalny jest "brud" (jakiś ruch: 0:47/2:17/2:20... plus Outro). Tak więc, miks do retuszu. To jeden z Twoich bardziej przystępnych utworów.
"+"; klimat utworu; coś na kształt Unplugged Version. Jest ascetycznie. Wokal męski w kwestii obecności chórku, jak też względnie dobrej artykulacji, przykuwa uwagę. Spory potencjał drzemie w tym temacie...
"-"; osobliwe, mgliste Intro w Reverse'sie, które brzydko "milknie"; podobnie jak incydentalny szmer w tle. Gitara a właściwie "uderzenia w struny" zbyt przyciężkawe, "czepliwe"; dodatkowo tenże instrument jest zbyt blisko słuchacza, lecz... "tak chciałeś" . Separacja warta większej troski; foniczne Piano z (wątpliwym) akordeonem brzmi frapująco; krztynę zbyt mocno rezonuje. Wokal potrzebuje "obróbki" (mlaskanie, np. w 2:01/2:06/2:13); nadto słyszalny jest "brud" (jakiś ruch: 0:47/2:17/2:20... plus Outro). Tak więc, miks do retuszu. To jeden z Twoich bardziej przystępnych utworów.