Kompozycja całkiem urokliwa; aranż nietrudny; Sound Design minimalistyczny, przejrzysty. Generalnie track, w swej aurze, prezentuje się dobrodusznie, czule, miękko ... Technicznie: krztynę irytuje (niepotrzebnie tak wszechobecne) Piano (w Panscan'ie); a właściwie "dotknięcie" owego zbyt mocnym rezonansem. Zauważ, proszę, iż w niektórych momentach jest wręcz nieprzyjemnie (szczególnie po 2:05; apogeum w 2:34) . Beat czysty; akuratnie "przebity", w subtelnym odcieniu Tribal. Pad'y w tle atmosferyczne. Jest potoczyście acz zbyt jednorodnie...
PS. Jakubie, witaj w MP.
PS. Jakubie, witaj w MP.