Lata temu utworzyłem startowy template, który z upływem czasu jedynie delikatnie dostosowuję do nowszych wersji DAW. Ogólnie wszystko (mixer, playlistę itd.) podzieliłem na sześć sekcji: vocal, drums, bassline, synths, instruments oraz effects. Być może sama ich obecność stymuluje moje myślenie i zachęca do wypełnienia ich, bo zazwyczaj nie pozostają puste.
Po stronie plusów zapisałbym porządek w projekcie, bo jak od początku wszystko mam ładnie podpisane i pokolorowane, to dążę do tego, żeby takie już pozostało do samego końca prac. Z tego samego powodu uznaję, że jest to również jakaś oszczędność czasu dla mnie.
Natomiast jednym z największych minusów jest rutyna oraz schematyzm. W pewnym sensie może niekorzystnie oddziaływać na kreatywność.
Po stronie plusów zapisałbym porządek w projekcie, bo jak od początku wszystko mam ładnie podpisane i pokolorowane, to dążę do tego, żeby takie już pozostało do samego końca prac. Z tego samego powodu uznaję, że jest to również jakaś oszczędność czasu dla mnie.
Natomiast jednym z największych minusów jest rutyna oraz schematyzm. W pewnym sensie może niekorzystnie oddziaływać na kreatywność.