Utwór brzmi jakby ci się wszystko rozjechało, wszystko zupełnie jakby grało w swoim własnym tempie, momentem kulminacyjnym jest 1:02 gdy rytm przesadnie wyprzedza powolniejszą gitarę. Przesłuchując się przez ten chaos mniej więcej dotarłem do wizji ale nie można tu kłamać odbiór jest dość ciężki.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.