No fajne. Brzmi naturalnie. Pierwsze sekundy (filterek na starcie) trochę mnie odstraszyły, ale bardzo fajnie się rozwija. Dramki fajne, dynamiczne. Grają żywo, nie zagłuszają się, mają swoje miejsce w miksie. Ogólnie kawałek mógłby być dłuższy moim zdaniem, ale nie mogę odjąć za to, czego nie słyszę
Intro lekko psychodeliczne; w ostrzejszym „pomruku” gitary, przy ascetycznym tle i nieśpiesznym Beacie temat powoli „kroczy”; wzmocniony „pysznie” głębokim Bassem i kiepsko „suchą” partią Hi Hat'ów. Solówka w melodii przyzwoita lecz w swej ekspresji zbyt stonowana, „przygaszona”. W moim odczuciu więcej efektów (Reverb – Decay Time plus Saturator) przysporzy Twej gitarze bardziej przestrzenny wydźwięk coś a'la „krzyk rozpaczy” w zderzeniu z tytułem Twej „przypowieści”...
Świetna melodia, bardzo fajny dobór instrumentów. Bardzo podoba mi się to brzęczące tło - drone. Perkusja też niczego sobie, ale mogłaby się w końcu rozwinąć i zagrać pełną krasą.