Ja po tych chórach bardziej skojarzyłem utwór z Leftfield - Song Of Life , ale po dłuższej chwili rzeczywiście - Juno Reactor, tylko brakuje tych wstawek wokalnych (orientalnych).
Fakt, jedzie Juno na kiolometr, ale to akurat duzy atut utworu.
Moje klimaty jak w morde strzelil!
Moze jakis collab kiedys?
Co do utworu..., ladnie czysciutko, ale brakuje mi czegos w aranzu, czuje lekki niedosyt....
Ale i tak daje piatala, za klimat i schize
Pozdrawiam
DrooM
Hey CaffeineMC... Twój muzyczny entourage jest mi ogromnie bliski. Lubię "zmierzch" wręcz mroczność, ponurość w melodii; lubię wymyślne odcienie czy to orientalne czy też w postaci finezyjnej liryki; lubię beznamiętność lecz w tej surowej postaci gdy czerń musi być "okrutna", nielitościwa w treści; lubię wyrafinowany erotyzm ukryty w nutach... Większość tych faktorów jest w Twych projektach. Toteż uważnie "śledzę" Cię by delektować się kolejnym tematem. "Sinner" jest niepokorny, "histeryczny" w brzmieniu Synth'ów; tajemny w wokalu (świetny; szczególnie kobiecy faktycznie a'la Juno R.); niespokojny w Bassline'ie; hardy w Beacie... Jednakże, zdecydowanie czegoś jeszcze brakuje. W jednolitości takowego aranżu, całość w pewnym momencie traci swą intensywność powagi, lęku, "spięcia". Gdybyś np. "podrasował" ekspresyjność perkusjonaliów; niech odzwierciedlają "piekielne głębie", stworzył jakieś nieoczekiwane zniekształcenie quasi "Devil Speech"; wkręcił więcej "skażonych grzechem" fx'ów i... skrócił utwór, byłoby... z pewnością inaczej. Przekonaj się. W swej esencjonalności niech Twój track kojarzy się z "niedosytem... zła". Ot, to tylko kilka skromnych sugestii ode mnie. Ty decydujesz. Klimat jest; potencjał również...
dzięki wszystkim za oceny i odsłuchy, Shaboo jak zwykle cięzko dogodzić, alę dzięki za tę łyżkę dziegciu ;]
droom, znając Twoją twórczość to pewnie zabrakło Ci jakiejś mocniejszej gitary lub a'la gitary, którą nawet próbowałem przemycić w środkowej części, ale ostatecznie odpuściłem ...