Co do miksu... Przede wszystkim jest za cicho - całość trzeba było przycisnąć limiterem bo w dzisiejszych czasach wojny głośności to nie wystarczający poziom - to niby masteringowe zagadnienie, ale zaryzykuję twierdzenie że za miks i master była odpowiedzialna ta sama osoba. Po drugie troszkę brzmienie całości jest momentami zamulone a momentami jakby pudełkowe. Ten hihat też średnio wypada - poziom po mojemu ciut za wysoki - generalnie większość poziomów instrumentów nie do końca współgra ze sobą, jakby brakowało kleju.
Co do samego zamysłu numeru, stylowo mi się podoba - taka Twoja oryginalna interpretacja ragga. 4
Hey Tks21. Jeśli chodzi o moje wrażenie dot. klimatu/formy/aranżu utworu to jest identyczne z tym, które opisałam kilka miesięcy temu względem oryginału. Nadto, dziś pozwolę sobie stwierdzić, iż pierwotna wersja brzmi korzystniej, szczególnie w kwestii technicznej (jasność/donośność dźwięków). Remix jest cichy; niektóre tony, w swej homogenicznej wariacji, "przymulone", nieczytelne (Bells'y/smyczki/Fx'y). Efekt a'la White Noise (0:33/3:52), według mnie, niepotrzebny.
PS. Wspaniale, że wciąż eksperymentujesz. Trzymam kciuki za ciąg dalszy...