Hey Seba. Track cechuje zacna witalność "utkana" z monolitycznych, dziarskich nut; Beat swoiście ostry wręcz "kąśliwy" (0:57 Ooops!) wyrażony w mosiężnym Kick'u/Snare; z mięsistym Bass'em. Jest bdb. ^D Synth'y (od 1:29) cudnie drapieżne; wszelkie rzadkie Fx'y/quasi Vox'y trafione; potęgują klimat pewnej jurności, industrialnego wigoru; coś a'la Prodigy Mood. Sporo się dzieje w aranżu; jest temperamentnie, z błyskotliwie uchwyconym motywem przewodnim. Technicznie: "wszystko się klei". W tej chwili to mój faworyt działu Drum & Bass.
Nie są to moje klimaty, ale postaram się to jakoś ocenić. Ten synth-bass który gra na dwóch nutach nisko na początku, moim zdaniem powinien mieć więcej "mięsa" w okolicach 90-120 hz. Fajnie brzmi ten "hoover" tam od około połowy. Dźwięki dobrze dobrane i w większości dobrze sklejone, czasem tylko wkrada się trochę chaosu na poziomach delay/reverb. Przydałoby się więcej przeszkadzajek. Tak czy inaczej utwór solidny. 5/5
Dzięki panowie za dobrą ocenę Wiem, że jest trochę rzeczy do poprawy, kilka takich na które nie miałem już siły (lepsze ułożenie reverbów, delayów, czy bardziej szczegółowa korekcja), no ale to kwestia dalszej pracy
super bas i fajny drop
i te ciche werble, pojawiające się co jakiś czas, super
coś tam jeszcze gra jakby nie w tonacji - chyba że potraktowałeś to jako FX i one nie myszą być dostrojone do tonacji
a dam pionę
Części perców wyrównywałem pitch, części nie, więc może być tak że coś gra nie na takiej wysokości jak powinno. Ewentualnie może być to też kwestia grania poramento na basie, bo wtedy w trakcie takiego zjazdu zahacza on o wszystkie pośrednie pitche, i jak w tym samym czasie gra coś innego, to jeśli tam nie będzie takiego samego portamento to może wystąpić jakiś fałsz xd ale jak sobie z tym poradzić, to jeszcze nie wiem :P