To mój najnowszy - The Arrival. Niby mało ale jakoś przyzwyczajony jestem do robienia patternów całościowo, czyli w jednym patternie perkusja, pady, leady i co tam jeszcze, a tutaj to już w ogóle.
Przy okazji podziwiam ludzi, którzy potrafią utrzymywać porządek w projekcie - każdy kanał ma osobną nazwę, kolor pasujący do tego w mikserze, w widoku kompozycji wszystko ma swój porządek, perkusja na górze itp. U mnie to wygląda tak, że zaczynam nazywać, kolorować, a po chwili olewam i wszystko kończy jako szary noname, a na playlistę upycham patterny tam gdzie jest wolne miejsce
Przy okazji podziwiam ludzi, którzy potrafią utrzymywać porządek w projekcie - każdy kanał ma osobną nazwę, kolor pasujący do tego w mikserze, w widoku kompozycji wszystko ma swój porządek, perkusja na górze itp. U mnie to wygląda tak, że zaczynam nazywać, kolorować, a po chwili olewam i wszystko kończy jako szary noname, a na playlistę upycham patterny tam gdzie jest wolne miejsce