Ciekawa kompozycja. Mam jakieś takie skojarzenia, zwłaszcza tuż przed 3 min, z Kraftwerkiem ( to chyba przez te arpeggia i użyte barwy ) Niby niewiele się dzieje, ale za to nie czuć zupełnie znużenia w ciągu tych 5 minut. Nie porywa szczególnie, ale też nie zostawia wrażenia, że nie warto było jej wysłuchać. Trochę mroku, nieco tajemnicy i sporo elektroniki jaką lubię
Wstęp zachęcający, clap ciekawy. 1.11 clap okazuje się tamburynem ? Panoramowany lead w niepokojącym rytmie także mi się podoba. Niestety dalej utwór po kolejnym breaku za mało się zmienia – nie żeby było źle ale nie ma tego czegoś przy końcu. Po prostu trochę się rozczarowałem bo chciałem więcej – jakieś ''kolejne rejestry niepokoju''. 3/5
Lubię Twoją "twórczą tendencję" do surrealistycznych, dotkniętych tajemnym, mrokiem wręcz "koszmarem" brzmień. Jest psychodelicznie? Owszem. Charakternie? Och, taaak. Jednakże jest też i trochę jednolicie. "Paleta" użytych przez Ciebie "barw" (osobliwy tamburyn) pięknie kreśli klimat utworu, lecz po pewnym czasie kompozycja brzmi... lekko wtórnie. Caffeine "wkręć" jeszcze jakąś nutkę, która zbliży do sekretów "Po północy"...
@Shabboo; Twoje komentarze są niezwykle inspirujące ;D,
wśród wszystkich opinii przewija się jeden motyw, żeby dodać jakąś część lekko odklejoną, z pazurem, większym jeb****iem, tak to odbieram i pozostaje mi się tylko zabrać do roboty, aby stworzyć utwór pełniejszym ;]
a tak na marginesie to zaskoczyło mnie, że kawałek jednak zebrał opinie spod znaku "mroku i tajemnicy", myślałem, że to dość neutralne brzmienia ...
jakoś tak zszedłeś z mocą. Kaleczy mnie trochę góra wysokich synthów. Kompozycja to taki średniak bez wyrazu i niezbyt bogaty, chyba nie miałeś dobrego pomysłu na tą ścieżkę.