Hey Mike. Hmmm... jakże zróżnicowany kawałek. Tutti Frutti brzmień wszelkiej maści; gdzieś Electro Style, Snatch'e ("pocięty" Rap), fragmentaryczne riffy; gdzieś w Intro patetyczne Pad'y, w dalszym rozwinięciu intensywny, syntetyczny Beat (nużące Clap'y/Snare'y). Całości brakuje większej przestrzeni, czasu by w pełnej krasie przybliżyć każdy dźwięk. Jest inaczej; zupełnie nieoczekiwany "Ty". I... dobrze.