Nożowniku, w tym co/jak tworzysz jest sui generis taktyka; wyrafinowanie, kreatywany "spryt"... Tak czuję. "Brudzisz" przesterem, "grzmocisz obrzydliwie cudacznym" Kick'iem, "melodyjnie rzępolisz" Synth'em. I gdzieś w "potoku" żrących, trzeszczących efektów jest owe "pierdolnięcie". Solidne; li tylko Twoje . "Amarena Overdose"? Jakże to "przyjemny chruśniak" tętniąco-rzewnie-krzykliwych dźwięków typu... "ugaś me pragnienie".
PS. A'propos tytułu; wolę... Martini.
PS. A'propos tytułu; wolę... Martini.