kilka przemyśleń. po jakimś czasie napiszę więcej (celowo pominąłem co najmniej dwóch Panów, żeby nie być posądzanym o ssanie vipowskich balonów)
analny paweł - dp; muzyczna historia mężczyzny o pierwszym przysiadzie na poliuretanowym przyjacielu zakupionym z przeceny z internetowej aukcji. bakowo oparte na przeżyciach własnych.
colon - bugotanie; mi to przypominało bardziej soundtrack pi i sigmy. tytuł ostentacyjny, ale słychać, że nad trackiem spędzono dugie godziny.
dj cone - bilet miesięczny; zawsze chciałem coś takiego zrobić. dobry miks i zabawa w chowanego do ucha. świetne true techno loopu.
dj cone - kolano; super początek ,ale po 24 sekundach musiałem wziąć prysznic, żeby to z siebie zmyć.
dj cone - oleg lubi; niezłe intro i karabin maszynowy imitujący onanizm. ciekawa melodia, ponadczasowy przekaz. klimatyczny break w 0:25. dało mi to sporo do myślenia nad powierzchownością współczesnych masturbatorów.
dj siusiak - muzyka taneczna; co to robi na SS4? trzeba remiksować na wiksę. najlepsze melo ze składanki.
egon - żęby; za długie, przez co straciłem koncentrację i omyłkowo przeskoczyłem na następny track.
forumowi nienawistnicy; źle się poczułem jak tego słuchałem. nigdy do niego nie wrócę.
el cygano; prawdopodobnie jeden z najlepszych utworów w mojej ukochanej konwencji łączenia stylów. rewelacyjny eurodance jednym palcem vs muzyka etniczna najpiękniejszej nacji świata przybrana intrem w stylu "Dżony pozbawiony". to nie mogło się nie udać. automatyczny wrzut na playlistę na przejażdżki z zimnym łokciem po mieście.
srakapella; dobre na pierwszy taniec. końcówka pozwala wierzyć, że daleko w życiu zajdziesz.
koniował; niepokojące, że ludzi robiących takie utwory mijamy normalnie na ulicy. włos się jeży na głowie pojebie.
ku; "ał" prawdopodobnie najlepszy debiut na SS4. jeszcze słychać, że ostrożny i bojący się zerwać z niektórymi prawidłami. "jeśli" się nie mylę to marek biliński po grzybkach byłby z Ciebie dumny.
lewatywa; dla mnie topka. nie ma co gadać, trzeba słuchać. mocna rzecz panie.
Scream Tracker 3; Tu mi umil Ted; wszystkie sample wziąłeś z amigowych modułów?
urwis; najgorsza ekspozycja tytułu na tej planecie, a może i zarazem najlepsza. nie musiałem słuchać, a i tak słyszałem. jedyny utwór, którego nie włączyłem, a wiem jak leci.
lump; dobry utwór na poziomie
majka; brakło mi czegoś w tym utworze. ciekawe nawiązanie do pożeczek
maureis; browar każdemu, kto wytrzymał do końca bez przewijania. wbrew pozorom super utwór. ale za ten tytuł urwałbym jaja (bądź ekwiwalent).
miodek w uszach; bez dwóch zdań. top 10 składanki. rewelacyjna stopa.
mistyczny sklejacz -wpierdalali; największy niedosyt z całej składanki. intryguje, ma się ochote na więcej. czekał na stopę i nigdy nie przyszła. i właśnie kiedy ta stopa nigdy nie , pomyślałem sobie - koleś zna się na rzeczy.
nakurwiator (ustami) kutasa - po przesłuchaniu, zrobiłem sobie dzień przerwy.
niedomyta; dobry koncept i panorama. przydałoby się więcej eksperymentu.
cebulowyłowcy - śmieszne babcie; zdecydowanie największa beka ze składanki, zasłużony Theme. wyjeb ivone, czekam na fulla na inwazji turbowixy 2 acha i jadę po "meksykol".
zwykły klient - nawet zaskoczenie po poprzednich srakach i naprawdę ciekawe utwory. wciągnęły mnie jak kupa przylepa zanęconą zapachem wygłodniałą muszkę owocówkę.
analny paweł - dp; muzyczna historia mężczyzny o pierwszym przysiadzie na poliuretanowym przyjacielu zakupionym z przeceny z internetowej aukcji. bakowo oparte na przeżyciach własnych.
colon - bugotanie; mi to przypominało bardziej soundtrack pi i sigmy. tytuł ostentacyjny, ale słychać, że nad trackiem spędzono dugie godziny.
dj cone - bilet miesięczny; zawsze chciałem coś takiego zrobić. dobry miks i zabawa w chowanego do ucha. świetne true techno loopu.
dj cone - kolano; super początek ,ale po 24 sekundach musiałem wziąć prysznic, żeby to z siebie zmyć.
dj cone - oleg lubi; niezłe intro i karabin maszynowy imitujący onanizm. ciekawa melodia, ponadczasowy przekaz. klimatyczny break w 0:25. dało mi to sporo do myślenia nad powierzchownością współczesnych masturbatorów.
dj siusiak - muzyka taneczna; co to robi na SS4? trzeba remiksować na wiksę. najlepsze melo ze składanki.
egon - żęby; za długie, przez co straciłem koncentrację i omyłkowo przeskoczyłem na następny track.
forumowi nienawistnicy; źle się poczułem jak tego słuchałem. nigdy do niego nie wrócę.
el cygano; prawdopodobnie jeden z najlepszych utworów w mojej ukochanej konwencji łączenia stylów. rewelacyjny eurodance jednym palcem vs muzyka etniczna najpiękniejszej nacji świata przybrana intrem w stylu "Dżony pozbawiony". to nie mogło się nie udać. automatyczny wrzut na playlistę na przejażdżki z zimnym łokciem po mieście.
srakapella; dobre na pierwszy taniec. końcówka pozwala wierzyć, że daleko w życiu zajdziesz.
koniował; niepokojące, że ludzi robiących takie utwory mijamy normalnie na ulicy. włos się jeży na głowie pojebie.
ku; "ał" prawdopodobnie najlepszy debiut na SS4. jeszcze słychać, że ostrożny i bojący się zerwać z niektórymi prawidłami. "jeśli" się nie mylę to marek biliński po grzybkach byłby z Ciebie dumny.
lewatywa; dla mnie topka. nie ma co gadać, trzeba słuchać. mocna rzecz panie.
Scream Tracker 3; Tu mi umil Ted; wszystkie sample wziąłeś z amigowych modułów?
urwis; najgorsza ekspozycja tytułu na tej planecie, a może i zarazem najlepsza. nie musiałem słuchać, a i tak słyszałem. jedyny utwór, którego nie włączyłem, a wiem jak leci.
lump; dobry utwór na poziomie
majka; brakło mi czegoś w tym utworze. ciekawe nawiązanie do pożeczek
maureis; browar każdemu, kto wytrzymał do końca bez przewijania. wbrew pozorom super utwór. ale za ten tytuł urwałbym jaja (bądź ekwiwalent).
miodek w uszach; bez dwóch zdań. top 10 składanki. rewelacyjna stopa.
mistyczny sklejacz -wpierdalali; największy niedosyt z całej składanki. intryguje, ma się ochote na więcej. czekał na stopę i nigdy nie przyszła. i właśnie kiedy ta stopa nigdy nie , pomyślałem sobie - koleś zna się na rzeczy.
nakurwiator (ustami) kutasa - po przesłuchaniu, zrobiłem sobie dzień przerwy.
niedomyta; dobry koncept i panorama. przydałoby się więcej eksperymentu.
cebulowyłowcy - śmieszne babcie; zdecydowanie największa beka ze składanki, zasłużony Theme. wyjeb ivone, czekam na fulla na inwazji turbowixy 2 acha i jadę po "meksykol".
zwykły klient - nawet zaskoczenie po poprzednich srakach i naprawdę ciekawe utwory. wciągnęły mnie jak kupa przylepa zanęconą zapachem wygłodniałą muszkę owocówkę.