Heeey "blue" Tomaszu...
Jest przyzwoicie; wszystko "utrzymane" w powłóczystym Beacie, w którym mięsisty Kick, zrównoważone acz lekko "pikantne" cykacze prezentują się ładnie; Bass głęboko "mruczy"... Klimat "chill-tech-house", w subtelnym odcieniu Tribal. Separacja niezgorsza; wokal dobrze "wpleciony" acz jest zbyt stentorowy wobec (minimalnie szumnego) tła. Tempo zacne, kołyszące; wszelako, po pewnym czasie, utwór jest zbyt nużący, repetytywny... Przy kilku posiłkowych Fx'ach/"smaczkach" typu Synth a'la Cowbell (5:00) lub też skróceniu całości; Twój "Latino Limbo", w swej esencjonalności, byłby źródłem pożądanego niedosytu...
Jest przyzwoicie; wszystko "utrzymane" w powłóczystym Beacie, w którym mięsisty Kick, zrównoważone acz lekko "pikantne" cykacze prezentują się ładnie; Bass głęboko "mruczy"... Klimat "chill-tech-house", w subtelnym odcieniu Tribal. Separacja niezgorsza; wokal dobrze "wpleciony" acz jest zbyt stentorowy wobec (minimalnie szumnego) tła. Tempo zacne, kołyszące; wszelako, po pewnym czasie, utwór jest zbyt nużący, repetytywny... Przy kilku posiłkowych Fx'ach/"smaczkach" typu Synth a'la Cowbell (5:00) lub też skróceniu całości; Twój "Latino Limbo", w swej esencjonalności, byłby źródłem pożądanego niedosytu...