Ok, mamy tu dwa akordy, bardzo fajny riff basowy i kilka piętrzących się ścieżek gitarowych. Całość wprowadza w taki nastrój oczekiwania, ale w końcu punkt kulminacyjny nie nadszedł, a szkoda. Pod koniec ujawniła się na chwilę ostrzejsza gitara i szkoda, że tak późno, bo mogłaby wnieść sporo ożywienia.
Całość jest spójna, ale trochę nie rozumiem końcówki. Brzmi jakby się niespodziewanie urwała.
Podoba mi się natomiast pomysł, by każdą kolejną linię melodyczną uczynić podkładem dla kolejnej, która właśnie wchodzi. Chociaż pod koniec mózg już nie wie, na której ma się właściwie skupić, bo robi się ich całkiem sporo, ale ładnie się uzupełniają
Poszczególne tony cechuje hipnotyczny wręcz ponętny wydźwięk (szczególnie Bass); jednakże przy takowym aranżu (scaleniu tylu ścieżek o pokrewnym kolorycie) plus specyficznym ułożeniu panoramy (sporo pogłosów symulujących przestrzeń) temat jest "przerysowany"; melodyjnie "rozmyty". Twój "Navigator" to kilka (powtarzalnych) "wątków gitarowych", bez konkretnego/przewodniego clou. Tak czuję...
(16.03.2017, 13:03)Mattey napisał(a): Podoba mi się natomiast pomysł, by każdą kolejną linię melodyczną uczynić podkładem dla kolejnej, która właśnie wchodzi. Chociaż pod koniec mózg już nie wie, na której ma się właściwie skupić, bo robi się ich całkiem sporo, ale ładnie się uzupełniają
To się nazywa Kanon, tak jak w piosence "Panie Janie" czy w "Canon D-dur" Pachelbela. Jest jedna linia melodyjna, która z każdym następnym taktem chociaż nie zawsze, bo może być tylko z kilkusekundowym opóźnieniem zagrana tak, by kolejna kaskada tych samych dźwięków pasowała tonacyjnie do poprzednich.
coś mi nie gra ten delay wyższych tonów , zwłaszcza w późniejszej partii utworu
ogólnie nie mój klimat, daje 4 , bo jest jakaś konsekwencja w tym Twoim 'chaosie'
W jego wszystkich utworach panuje jakiś dziwnie oswojony chaos.
Dużo gitar dziwnie brzmiących w jednym utworze dziwnie brzmi. Wszystko wydaje się w tym wszystkim tonąć, dźwięki tworzą melanż przeplatając się jedne przez kolejne, ale jednak można wyczuć jakąś spójność w całości... Szkoda, że się tak szybko kończy,a zarazem tak długo rozwija...
Dałbym 2/5 ale dam jednak 3/5 za dobry dobór barw gitar.