Nie myśl o sprzęcie na początku. Zajmij się ogarnianiem aranżacji. Tworzenie utworów w godzinę to jest błahostka, pracuj nad dźwiękiem, brzmieniem, miksem. Korzystaj z wtyczek vst, a nie tylko sampli, ucz się budowania własnych dźwięków, a nie tylko tych "kradzionych". Jeżeli tworzysz setki kawałków w 10 godzin to ciekawe jaką moc miałby utwór, który byś robił przez 12 godzin.
Muzyka to nie kopiuj wklej.
Dzwoni w kościele, tylko w którym? Słychać w tym gdzieś daleko jakiś zamysł ale jest to ciężkie do słuchania, bez rytmu, wszystko jakieś takie przypadkowe, nuty to już w ogóle. Do perkusji wdzierają się jakieś żrące sie ze sobą momenty.
To co wcześniej, nie ilość tylko jakość. W godzinę nie ma muzyki. Utwór nudny, nierytmiczny, nieciekawy i przykrótki.
Cały czas to samo copy>paste. Poza tym może warto dodać coś od siebie, a nie tylko korzystać z gotowych już sampli i wszystkiego?