Dzięki za odsłuchanie
Utwór powstał na zasadzie dokładania faktycznie na dłuższą metę jest to nieciekawy zabieg ale wydaje mi się że przy chilloucie ma sens.
Faktycznie, mewa wkomponowana w tło da lepszy efekt
Co do gitary przy użyciu syntezy wielką trudność sprawia mi odwzorowanie i domiksowanie prawdziwego instrumentu w tym przypadku użyłem darmowej wtyczki agml2 chyba jednak lepszym wyjściem (jak ma się pieniążki) będzie zakup wtyczki która lepiej spełnia swoje zadanie w tej materii.
A co do syntezy instrumentów np strunowych nie wiem na ile możliwe jest uzyskanie w miarę realnego i przekonywującego brzmienia, lubię chillouty z użyciem fizycznych instrumentów jednak w moim zasięgu pozostaje użycie tylko vst
Uwaga z kickiem jak najbardziej słuszna! właśnie teraz to sobie uświadamiam . Co do ilości ścieżek to faktycznie być może pod wpływem wielorazowego odsłuchu przyzwyczaiłem się do piosenki, jak teraz o tym myślę to chyba jednak złym wyjściem jest że tak się wyrażę szpilowanie i poprawianie utworu poprzez powtarzający się odsłuch w dłuższej perspektywie czasu. Chyba zmienię podejście do tej kwestii. Dzięki za uwagę.
Zgodzę się że temat nie został do końca dopieszczony, niepotrafienie nadać ostatecznego kolorytu, być może związanie jest to że moja uwaga skupia się bardziej na dopracowaniu pojedynczych brzmień a nie na współpracy między nimi, być może zamykanie grup instrumentów w bramki na którą zastanie nałożona kompresja, modulacje etc. ujednolici całość, nie stosowałem tego jeszcze.
A co do reszty , z samego sposobu w jaki opisujesz brzmienia nabieram trochę innego punktu widzenia/słyszenia że muzyka dla niektórych może znaczyć coś więcej, chyba faktycznie wpadłem w niezbyt kreatywny sposób tworzenia, zmasowany odsłuch tego samego i doszukiwania się ewentualnych poprawek. Również CaffeineMC o tym wspominał za co dziękuje.
(15.10.2017, 7:44)Fantasmagorian napisał(a): Ciekawe, ciepłe klimaty. Motyw wpada w ucho. Kompozycja podoba mi się, tylko mam jedną uwagę. Miałem wrażenie, że przez te 2 minuty słucham w kółko tego samego. Ogólnie jest ok.
Utwór powstał na zasadzie dokładania faktycznie na dłuższą metę jest to nieciekawy zabieg ale wydaje mi się że przy chilloucie ma sens.
(15.10.2017, 13:17)Mandalar napisał(a): Mewa na solo w mono moim zdaniem nie udźwignęła tematu. Taka jest siedząca w miejscu i gapiąca się na słuchacza, mało chilloutowa, bliżej jej do Hickoka
Gitara akustyczna zabrzmiała na początku nienaturalnie, jakby coś się tam posypało, domyślam się, że to z wtyczki, warto żebyś trochę posłuchał gitary w nagraniach w których gra tak jakbyś chciał ją zagrać u siebie.
Reszta brzmień gra fajnie, przyjemne melodie i brzmienia. Momentami tylko wydaje mi się że zbyt gwałtownie się zgłaśniają, ale z drugiej strony chillout nie musi usypiać, może też pobudzać.
Bardzo dobry kierunek niesienia chilloutu. Idziemy chyba w tę samą stronę
Faktycznie, mewa wkomponowana w tło da lepszy efekt
Co do gitary przy użyciu syntezy wielką trudność sprawia mi odwzorowanie i domiksowanie prawdziwego instrumentu w tym przypadku użyłem darmowej wtyczki agml2 chyba jednak lepszym wyjściem (jak ma się pieniążki) będzie zakup wtyczki która lepiej spełnia swoje zadanie w tej materii.
(15.10.2017, 19:49)PureInstinct napisał(a): Gitara zbyt odstaje od całości. Fakt, teoretycznie bardzo pasuje do atmosfery, ale jej miks jest nienaturalny tutaj. Wydaje mi się, że ma za dużo nałożonej kompresji i źle ustawiony pogłos, przez co wydaje się zbyt głośna, za mocna, a jednocześnie jej ogon częstotliwości nachodzi na inne dźwięki w miksie.Myśle że uwaga z idealnym chilloutem jest za zbyt aprobująca
Ale część tekstury, a głównie melodia od 1:40 min bardzo mi się podoba! Tutaj jest wszystko pięknie stonowane, oddaje ładne emocje, nawet prostą progresją akordów od A-moll do G-dur dałeś śliczną imersję Piękna harmonia tam siedzi i w aranżacji dla mnie najciekawsze miejsce.
Co do reszty kompozycji, to faktycznie trochę zbyt mozolne i powtarzające się - ale w tym jednym miejscu rozegrałeś to bardzo dobrze - tam czuć idealny chillout
Powodzenia
A co do syntezy instrumentów np strunowych nie wiem na ile możliwe jest uzyskanie w miarę realnego i przekonywującego brzmienia, lubię chillouty z użyciem fizycznych instrumentów jednak w moim zasięgu pozostaje użycie tylko vst
(17.10.2017, 14:34)CaffeineMC napisał(a): kick względem instrumentarium jest trochę za suchy i cichy, rozumiem, że on nie ma grać pierwszych skrzypiec, ale warto go trochę wyciagnąć. Utwór jest dość krótki, ale sporo jest ścieżek melodycznych, może warto by z czegoś zrezygnowac, bo słuchając tego 1-y raz nie mogłem się za bardzo skupić na konkretnej partii, znam to z autopsji "kusi by cos dodać", bo track podczas produkcji nam się trochę nudzi i osłuchuje, ale często mniej znaczy więcej
Uwaga z kickiem jak najbardziej słuszna! właśnie teraz to sobie uświadamiam . Co do ilości ścieżek to faktycznie być może pod wpływem wielorazowego odsłuchu przyzwyczaiłem się do piosenki, jak teraz o tym myślę to chyba jednak złym wyjściem jest że tak się wyrażę szpilowanie i poprawianie utworu poprzez powtarzający się odsłuch w dłuższej perspektywie czasu. Chyba zmienię podejście do tej kwestii. Dzięki za uwagę.
Cytat: Agro, jeśli mi wolno, "powiem" tak: przedziwny to Chillout, który (niestety) nie do końca zachęca do relaksu... W temacie jest parę tekstur, których brzmienie-grzmienie "kaleczy" miks i w efekcie "burzy" przyjemność delektowania się Twym utworem. Proszę, zauważ jak mizernie "przemyciłeś" Fx odgłosu mew; nie tylko jest repetytywny w swej "emocji", lecz nadto niepotrzebnie tak oczywisty. Ton gitary wyraża się niezbyt ponętnie, incydentalnie nieklarownie tudzież trochę donośnie; zwłaszcza wobec eterycznego w swym kolorycie Background'u (astralne Pad'y). Rzeczywiście część tekstur jest melodyjnie przekonująca; wszelako obecny miks (słaba prezencja/separacja ścieżek; kiepska konfiguracja głośności owych) kreuje wrażenie "niedopieszczonego w pełni" tematu. Przychylę się do refleksji CaffeineMC: the less the better...
Zgodzę się że temat nie został do końca dopieszczony, niepotrafienie nadać ostatecznego kolorytu, być może związanie jest to że moja uwaga skupia się bardziej na dopracowaniu pojedynczych brzmień a nie na współpracy między nimi, być może zamykanie grup instrumentów w bramki na którą zastanie nałożona kompresja, modulacje etc. ujednolici całość, nie stosowałem tego jeszcze.
A co do reszty , z samego sposobu w jaki opisujesz brzmienia nabieram trochę innego punktu widzenia/słyszenia że muzyka dla niektórych może znaczyć coś więcej, chyba faktycznie wpadłem w niezbyt kreatywny sposób tworzenia, zmasowany odsłuch tego samego i doszukiwania się ewentualnych poprawek. Również CaffeineMC o tym wspominał za co dziękuje.