Szkoda takiego ładnego wokalu w niestrojącym aranżu
Wydaje mi się że trochę rozmija się wokal również w klimacie z muzyką.
Nie jest to chyba też w kontraście, bo tak jakby chciał oddać te emocje ale nie do końca mu się udaje.
"Coś" w tym jest... ;D Takowa dysharmonia letargicznego (o słodkiej barwie) wokalu z nader "czupurnie" ostrym tłem brzmi nietuzinkowo; fantazyjnie... Sound Design wstrzemięźliwy: Fx'y (w tym "water from the bottle" z "Intro" ) niekiepskie; melodia początkowych Pad'ów wdzięcznie astralna (krztynę "rozchwiana") dosyć ładnie "wchodzi" w późniejszą (agresywniejszą) wariację Synth'ów. Wszelkie mini defiguracje, "skrzywienia" (topornego) Beat'u oryginalnie interferują z głosem Julii; jest świeżo, trochę specyficznie figlarnie/nęcąco. Aranż nie jest mdły. Wszelako technicznie jest już gorzej . W przypadku wokalu słyszalne są "nieczystości" ("click'i", mlaskanie); "tu" sugeruję "obróbkę" (De-Esser plus Izotope RX); godnym byłaby również większa troska odnośnie separacji (niektóre tony zbyt "pokrywają się"), a także "wyłuskania" plastyczności owych (EQ/saturacja); w końcu balans częstotliwości poszczególnych ścieżek również wart jest korekty. Mikołaju, utwór cechuje spory potencjał. Serio!