Hey Mocade. Takowy melanż Ambient'u z Orchestral'em to iście ambitny projekt; nadto tytuł sugeruje określony impuls ... Klimat dramatyczności, "utkany" szczególnie przez po trosze afektowną wariację smyczków, kreuje w pewnym momencie istotny niedosyt. Brak silnej intensyfikacji owej emocji wręcz rozczarowuje (mnie) bliżej finału tejże historii . Godnym byłoby dogłębniej podkreślić "wątek śmierci" albo poprzez emfazę smutku i rozpaczy (bardziej liryczne, poetyckie uchwycenie mglistych brzmień) albo (co w większym stopniu harmonizuje z partią instrumentów dętych) poprzez natężenie silniejszych tekstur (Brass'y/Tom'y) tak by poczuć potęgę szarży, by "dostrzec" okrucieństwo chwili ... Pod tym względem (tj. miks/pośrednio aranż) utwór prezentuje się tak sobie. Naturalnie, jest to Twój zamysł, Twój "scenariusz nut". Nadto, pozwolę sobie, ponownie, zauważyć, iż track jest cichy; niektóre tony poprzez swą ograniczoną wyrazistość jawią się zbyt kredowo . Godnym jest "podbić" choćby część dźwięków 2/3 dB (na limiterze). Cudny w swej treści motyw od 2:20 piętnuje brak "dołu". Sound Design przystępny; gęste, pełne Noise'ów tło plus mroczne akcenty to faktory in plus... Niewykluczone, iż "Death Of Cavalryman" krztynę krótsze, aforystyczne; dorodniej "wypełnione" byłoby perełką w kolekcji Autora ;D. Gratuluję Ci konceptu; tenże jest wspaniale inspirujący i zachęcający do choćby minimalnego sztafażu...
Mocade - Death Of Cavalryman |
|