Wiesz, można mieć całą masę podstawowych instrumentów, a i tak nie umieć ich odpowiednio wykorzystać. Tobie idzie to dobrze.
Co do Junkie XL, to przykład jak nie powinno się robić muzyki orkiestrowej. Tzn spoko że produkuje orkiestrowe demo na stacji roboczej, ale później to, co wyczynia w miksie z żywymi instrumentami zarejestrowanymi na sesjach, to już jakaś masakra. Finał jest taki, że gotowy produkt brzmi tak samo jak samplowane demówki, bo bałagan w miksie.
Co do Junkie XL, to przykład jak nie powinno się robić muzyki orkiestrowej. Tzn spoko że produkuje orkiestrowe demo na stacji roboczej, ale później to, co wyczynia w miksie z żywymi instrumentami zarejestrowanymi na sesjach, to już jakaś masakra. Finał jest taki, że gotowy produkt brzmi tak samo jak samplowane demówki, bo bałagan w miksie.