Muzyka wprost do filmu, która mogłaby jednocześnie ilustrować jakieś rozdarcie głównego bohatera/bohaterki i ogromną nostalgię siłę refleksji ulotnej. Takie moje zdanie. Jak najbardziej w tym kierunku należy projekt rozwijać. Wszystko gra wyśmienicie poprzez uwypuklony kontrast.
Podoba mi się progresywne intro. Pianino gra świetnie zwłaszcza w jednym momencie, jednak w innym chyba jest fałsz.
Skrzypce miazga. Byłby z tego dobry soundtrack do filmu.
Nie ma tam fałszu. Tyle jest tonacji, że to czasami w głowie się nie mieści :P
Początek bardzo ciekawy. Podoba mi się część, kiedy wchodzą do gry instrumenty dęte (cudowne brzmienie). Partie perkusji są zacne, a i jej dźwięk jest bardzo przyjemny. Zmieniłbym jedynie stopę, bo trochę dominuje. Według mnie jak wchodzi perkusja to w tle za mało się dzieje, a także dałbym inną linię melodyczną pianinu. Ale to są wyłącznie moje fanaberie.
Ogólnie podoba mi się to, co miałem okazję usłyszeć