Witam,
sytuacja wygląda tak: miałem sobie piano w wysokim rejestrze i byłem z niego zadowolony. Aż w końcu ktoś stwierdził, że to piano jest badziewne i psuje cały utwór, który ogólnie jest dobry. Tak więc dodałem tę samą wtyczkę i to samo piano, tylko o rejestr niżej, nutka w nutkę gra tak samo. Zrobiłem to po to, żeby też móc oddzielnie nałożyć EQ i inne efekty na tę ścieżkę. Pracuję w Philharmoniku. I co się okazało? Że pojedyncze dźwięki wystają, gdy piano jest nałożone na siebie tak, jak ma być w zamyśle. Tylko dźwięk C i B wystaje (są to akordy), a cała reszta idealnie pasuje, tak jak bym chciał, żeby brzmiała. Co z tym fantem zrobić? Nie wiem czemu, ale jak mam akord, to w FLu mam tylko jeden 'cypek' do manipulacji velocity w piano rollu, gdy czasem jest ich więcej, to mimo to nie wiem który odpowiada któremu dźwiękowi... To może załagodziłoby sytuację. Poza tym co jeszcze proponujecie? Jakieś EQ? Jak mogę ładnie to złączyć, żeby brzmiało pełnie i jednocześnie bez żadnych wyskoków, bez poczucia, że dźwięki są zlayerowane? Jakie efekty albo inne możliwości, żeby zniwelować to wyzwanie?
Pozdrawiam
sytuacja wygląda tak: miałem sobie piano w wysokim rejestrze i byłem z niego zadowolony. Aż w końcu ktoś stwierdził, że to piano jest badziewne i psuje cały utwór, który ogólnie jest dobry. Tak więc dodałem tę samą wtyczkę i to samo piano, tylko o rejestr niżej, nutka w nutkę gra tak samo. Zrobiłem to po to, żeby też móc oddzielnie nałożyć EQ i inne efekty na tę ścieżkę. Pracuję w Philharmoniku. I co się okazało? Że pojedyncze dźwięki wystają, gdy piano jest nałożone na siebie tak, jak ma być w zamyśle. Tylko dźwięk C i B wystaje (są to akordy), a cała reszta idealnie pasuje, tak jak bym chciał, żeby brzmiała. Co z tym fantem zrobić? Nie wiem czemu, ale jak mam akord, to w FLu mam tylko jeden 'cypek' do manipulacji velocity w piano rollu, gdy czasem jest ich więcej, to mimo to nie wiem który odpowiada któremu dźwiękowi... To może załagodziłoby sytuację. Poza tym co jeszcze proponujecie? Jakieś EQ? Jak mogę ładnie to złączyć, żeby brzmiało pełnie i jednocześnie bez żadnych wyskoków, bez poczucia, że dźwięki są zlayerowane? Jakie efekty albo inne możliwości, żeby zniwelować to wyzwanie?
Pozdrawiam