siemanko, ostatnio jakoś niczego nie potrafię skończyć, ale biorę się za odkopywanie starych projektów i robienie ich na nowo. Męczyłem się mocno nad masywnym bassem i oto efekty.
Hej Kuba. Rzeczywiście jest w tym pewna "przypadkowość" rozbieżnych dźwięków; surowa eklektyczność, która nie każdego skusi. Aczkolwiek, to Twój koncept; toteż "rzeknę" jedynie tyle, iż przy ogarnięciu kilku pierwiastków (m.in balansu częstotliwości ścieżek; nośności różnobarwnokształtnych, niekiepskich tonów) wykreujesz w tym temacie przewodnią myśl, względem której dobierzesz adekwatne w swej sile i formie dźwięki. Jakiś, choć jeszcze niepewny, fundament już jest...