Jeden z nielicznych Twoich track'ów gdzie jest „kruszyna" spokoju, czytelniejsza melodia, bogatsze instrumentarium (!); i w efekcie wymuszenie większego skupienia... Utwór pod względem aranżu złożony; kompozycja niekiepska acz jeszcze nie do końca brzmieniowo „gładka”. Mike, technicznie, niestety w moim odczuciu, temat jest trochę „zamulony”...
(16.09.2016, 0:43)Shabboo Harper napisał(a): Jeden z nielicznych Twoich track'ów gdzie jest „kruszyna" spokoju, czytelniejsza melodia, bogatsze instrumentarium (!); i w efekcie wymuszenie większego skupienia... Utwór pod względem aranżu złożony; kompozycja niekiepska acz jeszcze nie do końca brzmieniowo „gładka”. Mike, technicznie, niestety w moim odczuciu, temat jest trochę „zamulony”...
Cześć. Możesz rozwinąć pojęcie "zamulony". Z chęcią wysłucham każdej uwagi Czy chodzi o sam miks, a może o konstrukcje utworu, tempo itd. Pozdro
(16.09.2016, 9:15)Shattered napisał(a): Cześć. Możesz rozwinąć pojęcie "zamulony". Z chęcią wysłucham każdej uwagi Czy chodzi o sam miks, a może o konstrukcje utworu, tempo itd. Pozdro
Mozliwe ze chodzilo jej o przekompresowanie utworu.
Cytat:"Cześć. Możesz rozwinąć pojęcie "zamulony". Z chęcią wysłucham każdej uwagi Czy chodzi o sam miks, a może o konstrukcje utworu, tempo itd. Pozdro Beer".
Hey Michał, naturalnie...
Według mnie część dźwięków pozbawiona jest właściwej ekspresji; te winieneś „zintensyfikować” w EQ, „wyłuskać” w miksie tak by były czytelniejsze, klarowniejsze. To kwestia drobnej korekty... Od siebie, po „ogarnięciu” kompresji, w pierwszej kolejności dodałabym ''zadzioru'' gitarom, podbijając owe „półkowo” powyżej 6 kHz (w górę). Oczywiście konkretna saturacja również nie zaszkodzi... Nadto, widoczne (po „fali”) jest przekompresowanie utworu (zbyt duży limiter pewnie także). W „spokojniejszych” partiach „wave” prezentuje się identycznie jak w tych gdzie ułożone są "krzepkie" gitary. Owszem efekt jest taki, iż całość kreuje „uczucie” odpowiedniej głośności, lecz niestety separacja wówczas „ubożeje”. Tak więc powyższe kwestie, w moim odczuciu, czynią Twój utwór „zamulonym”. Jednakże, wciąż twierdzę, iż w „Lost City” drzemie spory potencjał.
PS. Tobie też.. "pozdro".
Myśle, że utwór jak najbardziej zasługuje na zdjęcie czapki z głowy i ukłon co najmniej do pasa. Niestety jak koledzy i koleżanki wyżej już spuentowali jest on troszeczke przekompresowany. Zbyt wyeksponowane niektóre momenty gitarowe, myśle, że to najbardziej rani ucho. Chciałbym posłuchać tego na full słuchawkach i pobiegać trochę po ścianach i suficie, ale nie w tej wersji. Czekam na finalną a wtedy nawet i na kolana upadnę xD Pokombinuj. Od siebie 4/5 bo utwór mi się bardzo podoba. Propsy