Witam, mój nowy utwór na nowej karcie dźwiękowej, nie wiem czy dobrze zmiksowałem, bo nie mam punktu odniesienia, słuchałem na słuchawkach studyjnych i wierzy Hi-Fi, bo nie dorobiłem się jeszcze monitorów.
Podoba mi się klimat tego utworu - od samego początku tajemniczy, intrygujący, filmowy, choć wydaje mi się, że w niektóre framenty w środku utworu wkrada się odrobię monotonii.
Brzmienie zmiksowane w miarę spójnie, ale odsłuch mam na słuchawkach więc mogę się mylić. Całośc aranżu monotonna, ale brzmienia przyjemne nienachalne. Jako muzyka tła utwór się broni.
Ciężko jest mi wrzucić utwór do jakiegokolwiek klimatu, nie potrafię go jeszcze wyczuć, ale na pewno dobrze się tego słucha. Potrafi wzbudzić ciekawość co się kryje w następnych sekundach.
PiotreX dzięki za odsłuch, nie mogłem się powstrzymać że by nie dorzucić filmowych elementów do tego kawałka.
Martin szkoda że jesteś na słuchawkach ciekawi mnie jak brzmi miks u innych, dopiero co zakupiłem ESI Juli@ i wszystko brzmi inaczej niż dotychczas, monotonia wynika z tego że każdy oczekuje tanecznego kawałka a tu nici z tego, dziękuję ci za odsłuch i opinię.
Mocade wiem że ciężko to sklasyfikować, ale nawiązywałem tym kawałkiem do płyty Alana Wildera Recoil - Bloodline (1992), to ciężko strawna muzyka elektroniczna tylko ja dodałem elementy orkiestralne, dzięki za odsłuch.
Wiernie odtworzyłeś "mood" twórczości Alan'a Wilder'a; również w kwestii pewnej jednolitości aranżu i przeciągłości owego. Sound Design misterny; w swym brzmieniu nader przekonujący (acz krztynę brakuje mi tonów w ok. 6-10 kHz). Pierwiastek filmowy trafnie urozmaicił Twój utwór. Technicznie dopieściłabym "przejścia" i częstotliwości ścieżek (np. Fx od 0:56 plus dalsze Pad'y, w lekkim odcieniu a'la Vangelis zbyt dominują w miksie; efekt podobny do "brzęczenia os" (od 2:56; błyskotliwe smyczki) także nie jest właściwie "dotknięty" w EQ...) Większość dźwięków wyraża się "w środku", "obok siebie" przez co odnosi się wrażenie braku odpowiedniej separacji. Recoil, takowy mariaż gatunków (Electronica & Cinematic Orchestral) podoba mi się. Bardzo... <takjest>
Zajebiście klimatyczne, bass i stopa mnie urzekły najbardziej ... Świetna produkcja. Fajnie ołączone naturalne instrumenty z syntezatorami. Trochę jest niepotrzebnych częstotliwości w miksie ale nie jest źle. Jest dobrze. Fajny mroczny kawałek...
Pozdrawiam
Pierwsze wrażenie - 5 - skojarzenia z muzyką elektroniczną przełomu lat 80/90. Słychać echa np. Jean Michel Jarre z albumu 'Waiting for Cousteau' a z drugiej strony Depeche Mode z 'Violator' lub muzyki z serialu 'Miami Vice'
Kompozycja - 4 - utwór w średnim tempie zbudowany wokół jednostajnej miarowej stopy, która obudowywana jest raz po raz różnymi warstwami dźwiękowymi: tom tomy, perkusyjne synthy, minimalistyczny lead riff, syntetyxzny chór, itd.., jest to wszystko zgrabnie ze sobą przeplatane, przez co z przyjemnością słucha się tego od początku do końca jako tzw. background music. Z drugiej strony przydałoby się tutaj jakieś urozmaicenie w postaci breakdown lub części kulminacyjnej.
Brzmienie/mix - 5 - perfekcyjnie odtworzony klimat sprzed 25-30 lat, warstwa rytmiczna oparta na tomach i synetycznych przeszkadzajkach robi niesamowite wrażenie, lead, chór i pozostałe brzmienia dopasowują sie spójnie do rytmów. Miks przestrzenny, stereofoniczny, selektywny.
Ocena - 5 - Solidne brzmienie i uchwycenie klimatu
Nieco monotonne ale klimat jest faktycznie zacny. Trochę rozproszyłbym ten główny lead w stereo i dodał jeszcze parę jakiś czaderskich warstw, żeby było jeszcze bardziej kosmicznie. No i trochę wariacji w perkusji. Tak czy siak kawał dobrego podkładu.