yyy... może nie każdy w Holenderskim budownictwie widzi tylko edm, dnb bądź hardcore Tytułując tracka nie trzeba(?), wg mnie podawać genzy - co autor miał na myśli. Mogły to być przemyślenia związane z podróżą, bądź dla ludzi tam mieszkających jakieś elementy w życiu które kojarzą się właśnie z tym miejscem i nie musi to być jeden z tych 3 dominujących na Amsterdamskich scenach (radiowych/klubowych/coffeshopowych) gatunków.
- dla porównania: Kawałek nazwany "Japan" nie musi posiadać charakterystycznych dla tego kraju melodii.
Kawałek dla mnie jak najbardziej poprawny, podoba mi się barwa bassu, oraz te funko-podone próby synthowe/leedowe. Z tej drugiej strony, co by medal obrócić, to niekoniecznie brzmienie werbla (kojarzy mi się z napierdalaniem mokrą szmatą w metalowy parapet). xD Słucha się tego przyjemnie, a o to chyba chodzi w muzyce, aby ta sprawiała radość, dawała chwilę refleksji, lub czasem nawet innych odczuć(tych pozytywnych jak i negatywnych), nie tylko temu co ją wymyśla, ale także tym do których dociera.
Tyle ode mnie. Może doczekamy się od ciebie utworu, którego pomysł wpadnie ci do głowy podczas wypicia wody po kiszonych ogórkach. Będzie pięknym orkiestralnym, nastrojowym, projektem o dźwięcznej nazwie "Woda po ogórach".
- dla porównania: Kawałek nazwany "Japan" nie musi posiadać charakterystycznych dla tego kraju melodii.
Kawałek dla mnie jak najbardziej poprawny, podoba mi się barwa bassu, oraz te funko-podone próby synthowe/leedowe. Z tej drugiej strony, co by medal obrócić, to niekoniecznie brzmienie werbla (kojarzy mi się z napierdalaniem mokrą szmatą w metalowy parapet). xD Słucha się tego przyjemnie, a o to chyba chodzi w muzyce, aby ta sprawiała radość, dawała chwilę refleksji, lub czasem nawet innych odczuć(tych pozytywnych jak i negatywnych), nie tylko temu co ją wymyśla, ale także tym do których dociera.
Tyle ode mnie. Może doczekamy się od ciebie utworu, którego pomysł wpadnie ci do głowy podczas wypicia wody po kiszonych ogórkach. Będzie pięknym orkiestralnym, nastrojowym, projektem o dźwięcznej nazwie "Woda po ogórach".