Witam serdecznie.
Chciałbym się podzielić moją opinią na temat Twojego utworu. Mam nadzieję, że okażę się ona dla Ciebie pomocna. Utwór Twój jest ciekawą propozycją z bardzo interesującą linią melodyczną. Chciałbym jednak zwrócić Twoją uwagę na kilka szczegółów dotyczących natury technicznej, jednocześnie chcąc podkreślić, że jest to jedynie wysoce subiektywna ocena.
W 21 sek. pojawiają się bongosy. W późniejszej fazie utworu, aż tak tego nie słychać, ale mają one za duży(długi) pogłos lub źle dobraną jego barwę. Może jedno i drugie.
43 sek. dochodzi tu clap. Sytuacja podobna jak w przypadku bongosów. Clap ten pasuję dużo lepiej w późniejszej części utworu (3:23). Mam wrażenie, że jego barwa i wysokość jest nie właściwa i to sprawia, że odstaję on na początku od tych bongosów.
53 sek. pojawiają się małpy. Zabieg ok, myślę jednak, że mógłbyś to urozmaicić i dać więcej tych odgłosów raz na lewy, raz na prawy kanał. Tylko nie pan'uj sinusem czy innym kształtem. Daj trochę z lewej, a potem trochę z prawej.
1:57. sek. Breakdown. Tutaj efekt kapiącej wody nie pasuję tonalnie, wiem detal, ale nawet efekty mogą pasować wysokością dźwięku i świetnie łączyć się z melodią. Jeśli nie możesz znaleźć pasującego sampla, popracuj nad nim w equalizerze parametrycznym. Postaraj się odszukać kluczowe częstotliwości i je wyciszyć lub podbić.
2:19. Ciekawy synth, dobrze łączy się z padem w 2:40, lecz spróbowałbym go dać delikatnie głośniej. Kto wie co się wydarzy ;-)
3:23. Świetna melodia (pogłosy i odbicia na plus) dobrze "buja" z tymi bongosami (o nich za chwilę)
4:48. Kolejny breakdown. (W sumie nic o nim nie napisałem za pierwszym razem, byłem zajęty kapiącą wodą) Te brekdowny to jedne z najlepszych momentów w utworze. Słychać tam ten synth (2:19), pad i ala piano. Wszystko to buduję świetny klimat. Przy drugim breku dodałeś świetny basowy pad. Szkoda, że go nie było za pierwszym razem.
Sekcja rytmiczna w Twoim utworze jest za monotonna. Bongosy są odtwarzane w dokładnie ten sam sposób przez cały utwór. Haty pojawiają się dopiero w 5:52. Mam wrażenie, że utwór jest strasznie rozciągnięty. Myślę, że to co zawarłeś w 7:44 spokojnie można by zamknąć w około 4-4:30. Zastosuj się do powyższych rad, popracuj nad aranżem i skróć utwór do 4:30, a wyjdzie z tego kawał dobrego mięcha ;-)
Pozdrawiam. Co złego to nie ja. TW.
Chciałbym się podzielić moją opinią na temat Twojego utworu. Mam nadzieję, że okażę się ona dla Ciebie pomocna. Utwór Twój jest ciekawą propozycją z bardzo interesującą linią melodyczną. Chciałbym jednak zwrócić Twoją uwagę na kilka szczegółów dotyczących natury technicznej, jednocześnie chcąc podkreślić, że jest to jedynie wysoce subiektywna ocena.
W 21 sek. pojawiają się bongosy. W późniejszej fazie utworu, aż tak tego nie słychać, ale mają one za duży(długi) pogłos lub źle dobraną jego barwę. Może jedno i drugie.
43 sek. dochodzi tu clap. Sytuacja podobna jak w przypadku bongosów. Clap ten pasuję dużo lepiej w późniejszej części utworu (3:23). Mam wrażenie, że jego barwa i wysokość jest nie właściwa i to sprawia, że odstaję on na początku od tych bongosów.
53 sek. pojawiają się małpy. Zabieg ok, myślę jednak, że mógłbyś to urozmaicić i dać więcej tych odgłosów raz na lewy, raz na prawy kanał. Tylko nie pan'uj sinusem czy innym kształtem. Daj trochę z lewej, a potem trochę z prawej.
1:57. sek. Breakdown. Tutaj efekt kapiącej wody nie pasuję tonalnie, wiem detal, ale nawet efekty mogą pasować wysokością dźwięku i świetnie łączyć się z melodią. Jeśli nie możesz znaleźć pasującego sampla, popracuj nad nim w equalizerze parametrycznym. Postaraj się odszukać kluczowe częstotliwości i je wyciszyć lub podbić.
2:19. Ciekawy synth, dobrze łączy się z padem w 2:40, lecz spróbowałbym go dać delikatnie głośniej. Kto wie co się wydarzy ;-)
3:23. Świetna melodia (pogłosy i odbicia na plus) dobrze "buja" z tymi bongosami (o nich za chwilę)
4:48. Kolejny breakdown. (W sumie nic o nim nie napisałem za pierwszym razem, byłem zajęty kapiącą wodą) Te brekdowny to jedne z najlepszych momentów w utworze. Słychać tam ten synth (2:19), pad i ala piano. Wszystko to buduję świetny klimat. Przy drugim breku dodałeś świetny basowy pad. Szkoda, że go nie było za pierwszym razem.
Sekcja rytmiczna w Twoim utworze jest za monotonna. Bongosy są odtwarzane w dokładnie ten sam sposób przez cały utwór. Haty pojawiają się dopiero w 5:52. Mam wrażenie, że utwór jest strasznie rozciągnięty. Myślę, że to co zawarłeś w 7:44 spokojnie można by zamknąć w około 4-4:30. Zastosuj się do powyższych rad, popracuj nad aranżem i skróć utwór do 4:30, a wyjdzie z tego kawał dobrego mięcha ;-)
Pozdrawiam. Co złego to nie ja. TW.