zgadzam się mocno z Voelem (chociaż komentarz o niemówieniu nikomu że się robi muzykę wydaje mi się dziwny - nic podobnego nigdy mi się nie przydarzyło, ale wiadomo, jesteśmy różni mamy różne doświadczenia)
z mojej strony protip na rozkręcenie się - mi nieraz pomogło wrzucenie pomysłów z kilku różnych dem do jednego kawałka, nie zawsze siądzie ale czasem się ładnie sklei. czasami też próba odtworzenia linii melodycznej/perkusyjnej z kawałka który lubisz też może dać fajne efekty, ale to mnie w sumie sprowadza do mojego problemu, trochę innego niż Adriana
ja walczę z chęcią emulacji artystów których lubię, i jednoczesnym poczuciem, że to co samemu mi przychodzi (można by powiedzieć mój styl) brzmi źle samo z siebie, zbyt np. patetycznie/sztampowo/itd. przez to tracę chęci i wenę jak demo nie brzmi tak jak bym tego chciał - w czyimś innym stylu xd ale myślę że tu zastosowanie znowu znajduje złota zasada "robić robić robić"
z mojej strony protip na rozkręcenie się - mi nieraz pomogło wrzucenie pomysłów z kilku różnych dem do jednego kawałka, nie zawsze siądzie ale czasem się ładnie sklei. czasami też próba odtworzenia linii melodycznej/perkusyjnej z kawałka który lubisz też może dać fajne efekty, ale to mnie w sumie sprowadza do mojego problemu, trochę innego niż Adriana
ja walczę z chęcią emulacji artystów których lubię, i jednoczesnym poczuciem, że to co samemu mi przychodzi (można by powiedzieć mój styl) brzmi źle samo z siebie, zbyt np. patetycznie/sztampowo/itd. przez to tracę chęci i wenę jak demo nie brzmi tak jak bym tego chciał - w czyimś innym stylu xd ale myślę że tu zastosowanie znowu znajduje złota zasada "robić robić robić"