Od początku midbass charakterystyczny raczej bardziej do Uplifting'u. Niskiego basu trochę za mało. Całość pozbawiona zupełnie energii. Mimo wszystko jakoś to idzie. Do 1:27. Później wchodzi ten drażniący synth - jest zbyt piszczący i o dużo za głośno. Poza tym nie wiem czy nie fałszuje. Ale już pomijając jego barwę - wchodzi bez żadnego przejścia (tak znikąd trochę). W ogóle przejść nie ma prawie nigdzie.
Całość trwa tylko sześć minut, a jednak odsłuch się dłuży. Nie ma czegoś co by porwało. Pracuj dalej. W sumie to był tutaj pewien potencjał, ale nie wykorzystałeś go za dobrze.
Pozdrawiam.
Całość trwa tylko sześć minut, a jednak odsłuch się dłuży. Nie ma czegoś co by porwało. Pracuj dalej. W sumie to był tutaj pewien potencjał, ale nie wykorzystałeś go za dobrze.
Pozdrawiam.