Ciekawy post!
Dużo racji, dużo odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Chociażby to, że nie warto wysyłać bezpośrednio do wytwórni, bo też robiłem to wiele razy i raz dostalem odpowiedz treści: bardzo dobry pomysł, troche braków (żeby chociaż wysilił się, żeby je wymienić) i oczywiście standardowe "powodzenia"
tylko przychodzi mi do głowy jedna myśl, czy może poprostu jesteśmy jeszcze za słabi?
Ciężko jest dostać jakąś obiektywną ocene, która by mnie przekonała w 100%, że naprawde umiem robić muzyke. Bo MOIM ZDANIEM to robie lepszą muzyke od niejednego "zawodowego" producenta, ale w tym problem, że to może być tylko całkowita iluzja.
Slucham jej ja, moja kobieta, grupka znajomych (nie możliwa obiektywna ocena utworu) i np. inni producenci z jakiś forów, a tu też lipa, bo wtedy "zboczenie zawodowe" nakazuje nam wyszukiwania tylko błędów, niedociągnięć i ocenianie tylko poprzez pryzmat własnego gustu i tylko mechniczna ocena budowy utworu.
Najbardziej zalezaloby mi na opinii właśnie wytwórni, na co wiadomo nie ma co liczyć.
Co do zagranicy to zgadzam się, ale to nie jest tylko zjawisko występujące w muzyce, bo w wiekszości dziedzin.
W Polsce nie lubią inwestować w talenty. Zdecydowanie wolą, żeby przyszli już kompletni muzycy z kosmicznie drogim sprzętem, własnym studiem. No tak, zeby najlepiej zacząć zarabiać od razu, nie inwestując w nic.
Chyba rzeczywiście musze zacząć wysyłać swoje wypociny do zagranicznych wytwórni...może wkońcu ktoś wyłapie jakiś zalążek talentu z pośród tych buczeń i piardów:P
Dużo racji, dużo odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Chociażby to, że nie warto wysyłać bezpośrednio do wytwórni, bo też robiłem to wiele razy i raz dostalem odpowiedz treści: bardzo dobry pomysł, troche braków (żeby chociaż wysilił się, żeby je wymienić) i oczywiście standardowe "powodzenia"
tylko przychodzi mi do głowy jedna myśl, czy może poprostu jesteśmy jeszcze za słabi?
Ciężko jest dostać jakąś obiektywną ocene, która by mnie przekonała w 100%, że naprawde umiem robić muzyke. Bo MOIM ZDANIEM to robie lepszą muzyke od niejednego "zawodowego" producenta, ale w tym problem, że to może być tylko całkowita iluzja.
Slucham jej ja, moja kobieta, grupka znajomych (nie możliwa obiektywna ocena utworu) i np. inni producenci z jakiś forów, a tu też lipa, bo wtedy "zboczenie zawodowe" nakazuje nam wyszukiwania tylko błędów, niedociągnięć i ocenianie tylko poprzez pryzmat własnego gustu i tylko mechniczna ocena budowy utworu.
Najbardziej zalezaloby mi na opinii właśnie wytwórni, na co wiadomo nie ma co liczyć.
Co do zagranicy to zgadzam się, ale to nie jest tylko zjawisko występujące w muzyce, bo w wiekszości dziedzin.
W Polsce nie lubią inwestować w talenty. Zdecydowanie wolą, żeby przyszli już kompletni muzycy z kosmicznie drogim sprzętem, własnym studiem. No tak, zeby najlepiej zacząć zarabiać od razu, nie inwestując w nic.
Chyba rzeczywiście musze zacząć wysyłać swoje wypociny do zagranicznych wytwórni...może wkońcu ktoś wyłapie jakiś zalążek talentu z pośród tych buczeń i piardów:P