(16.04.2015, 16:35)kociol21 napisał(a): To jest mój czwarty w pełni skończony kawałek, więc cudów spodziewać się nie można ale też mnie nie oszczędzajcieJuż Cię lubię
Przed chwilą czytałem twoją wypowiedz pod jednym kawałkiem chafera o braku narastania i kulminacji. Niestety u ciebie tego też(albo nie koniecznie też, bo w tamtym przypadku mam odmienne zdanie) zabrakło. Intro z tym subem niesie więcej energii niż refren. Tak samo w 2:58 to powinno zejść znacznie ciszej moim zdaniem przed kolejnym pierdolnięciem.
Zgadzam się też, że w perce brakuje dynamiki. Ten potrójny kik jak leci to ustawiłeś tam w ogóle dynamikę? bo mam wrażenie, że wszystkie 3 grają na tym samym poziomie...
To samo w końcówce intra dzieje się z werblem - od 1:43 jakoś dało się to ładnie ustawić
Myślę, że głównym problemem, jest to, że w refrenie gitara za bardzo dominuje cały kawałek.
Bas jest na tyle niski, że praktycznie tylko porządny sub przeniesie rzetelnie takie częstotliwości i mimo tego, że zajmuje on sporo miejsca to nie wnosi on wymiernie odczuwalnej mocy.
(16.04.2015, 16:35)kociol21 napisał(a): brzmienie tego leada od 2:05 nie wieje sandałem za bardzo...Niestety muszę się również z tobą zgodzić w tej kwestii.
Melodia mi się podoba. Może spróbuj zluzować z tą gitarą w tym momencie, a tym lidem zejść na niższą oktawę bo na takiej wysokości chyba każdy dźwięk będzie sandałowaty w tej formie.
Outro wydaje mi się, że byłoby lepsze, gdybyś zostawił tą perkusję nieprzefiltrowaną, a zamiast tego po prostu ją ściszył i ewentualnie zmienił ułożenie.
Ogólnie jestem na tak. Nie wiem ile w tym siedzisz, ale jak na 4 utwór to jest super. Daje 3,5/5 - zaokrąglam w górę na zachętę. Pozdrawiam