Że tak swobodnie sobie to zinterpretuję - dla mnie klimat kawałka ma coś z sennego, amerykańskiego, prawie wyludnionego miasteczka, położonego na pustyni, gdzieś na obszarze Arizony, o którym nikt nie mówi, ale chodzą szepty, że znikają tam ludzie...
Lekki fałsz basu - który, jak piszesz, nie był zamierzony - można odebrać jako elementu niepokoju - taki ozdobnik, ale spoko.
Lekki fałsz basu - który, jak piszesz, nie był zamierzony - można odebrać jako elementu niepokoju - taki ozdobnik, ale spoko.