Jakby to powiedzieć. Kawał porządnego sztosu z psychodelicznym klimatem pasującym bardziej do grzybów niż do Amareny, prosta jak drut melodia poparta nawałem dźwięków i przesterem który jest u ciebie czymś naturalnym.
Samo brzmienie zaś na tym co posiadam jest dobre, nic nie przeszkadza tak na dobrą sprawę. Dół czuć, górę jakoś trzymasz w ryzach, lecz tam tego jest nawalone tyle że momentami mam wrażenie chaosu. Zwłaszcza w okolicach trzeciej minuty. Potem robi się na szczęście lepiej.
Końcówka zaś, to hm może zamiast tego pwziuuum na końcu tłuczona butelka? Tylko znowu to pwziuuum mi pasuje tam.
Samo brzmienie zaś na tym co posiadam jest dobre, nic nie przeszkadza tak na dobrą sprawę. Dół czuć, górę jakoś trzymasz w ryzach, lecz tam tego jest nawalone tyle że momentami mam wrażenie chaosu. Zwłaszcza w okolicach trzeciej minuty. Potem robi się na szczęście lepiej.
Końcówka zaś, to hm może zamiast tego pwziuuum na końcu tłuczona butelka? Tylko znowu to pwziuuum mi pasuje tam.