Utwór "przywdziewa" łagodnie "oblicze" melodyjnie bliskie "Dragonfly". Wspaniale... Klimat wysublimowany; "natchniony" ogromnie fonicznym "kolorem" urokliwych w swej prostocie nut. Jest beztrosko, dobrodusznie, czarownie. Jacku, wykreowałeś lekko hipnotyczny temat, w którym specyficznie (w finalnym odczuciu) użyty Reverb "przynosi" całości niekorzystny rezonans. Z pewnością takowy "trik" był zamierzony; jednakże w pewnym momencie "to" po prostu lekko nuży... "Wszelkie przeszkadzajki" - trafione (szczególnie efekt a'la "drżenie głosu" jest zmyślny).
Ponownie swobodna improwizacja w stylu "live"? Hmmm... "uzależniasz się".
Ponownie swobodna improwizacja w stylu "live"? Hmmm... "uzależniasz się".