A tu coś ode mnie, nie czytałem odpowiedzi innych, żeby się nie zasugerować:
Usiądź i pobrzdąkaj sobie, idź za własną ciekawością, im więcej się myśli, i pompuje oczekiwania tym jest gorzej. Skup się na projekcie, a nie na tym, że ma to brzmieć ultra dobrze, i kogo zachwycisz tym traczkiem. Takie oczekiwanie nie wiadomo czego od siebie, to prosta droga do wypalenia, bo jest to metoda siłowa względem siebie. Jest coś takiego jak zasada Pareto. Wygoogluj sobie. 80%wyników robi się w 20% czasu, tak to sobie zaadoptowałem, na potrzeby mego wywodu. Później proporcje się odwracają 85%/40% czasu itd.Tak jest, zrób ile możesz zrobić w projekcie, a już jakieś detale odpuść, bo i tak, to nie ma sensu, przynajmniej w wypadku amatorów . Szybszy progres na logikę zaliczy się idąc schodek po schodku(robiąc projekt po projekcie na 80%), a nie robiąc dzikie susy do góry(100% zrobienia czego się da), bo jak długo tak człowiek pociągnie? Raczej niedługo.
Nastaw się na czerpanie drobnej przyjemności, z tworzenia oraz odsłuchiwania swojej muzyki, niech to będzie Twoim napędem do działania, ta drobna przyjemność. Coś jak napicie się dobrej herbaty. Sama motywacja nie przetrwa w konfrontacji z szarą codziennością, bo to zwykła emocja, a emocje szybko mijają. Wysoki poziom zmotywowania do działania zostaw mówcom motywacyjnym z Ameryki. Usuń oczekiwania, względem siebie, bo sama myśl, że coś 'musisz' stresuje i zabija całą ochotę na muzykowanie. Przyjemność musi przeważać stres, bo tak działa ludzka psychika. Człowiek idzie tam gdzie jest przyjemnie.
Kolejna sprawa miej jakiś cel, ale niech będzie realistyczny, typu wbić się na jakiś przyzwoity poziom etc.
Bo w muzyce jak w sporcie, na bycie top może Ci nie wystarczyć talentu, i co wtedy? Nie każdy może kosić, taka prawda, ale wysoki poziom, pewnie już wielu może osiągnąć.
Mi pomaga w tworzeniu też, skupienie się na jednym aspekcie na raz tzn. otwierasz sobie projekt i np. kręcisz dźwięki tylko i je zapisujesz, w ten sposób też dodasz trochę walorów produkcyjnych swym dziełom, ponieważ ciężko skupić się w jakimś projekcie na sounddesignie albo samplach, gdy masz jeszcze dużo innych rzeczy do ogarniania.
Nigdy nie chwal się nikomu, że robisz muzykę, bo tylko Ci ludzie będą chcieli dojebać. Kilka razy spotkałem się z tym, że mi ktoś wbijał szpilę, bo był zazdrosny, że mam pasję, a ta osoba nie miała. Absolutna żenada.
Zresztą gust większości ludzi to szajs, bo dla nich im ktoś popularniejszy tym automatycznie bardziej warty słuchania.
Ważna jest wena. Są takie dni, że choćbyś nie wiadomo jak chciał, to nic nie wyjdzie, to element tworzenia i go też trzeba zaakceptować.
Dalej druga pasja jest wskazana, bo to że masz chwilowo dość tworzenia muzyki; to nie znaczy że w drugiej pasji nic Ci się nie będzie chciało stworzyć.
Ostrożnie z oglądaniem tutoriali. To że ktoś coś zrobi, to nie znaczy że Ty też będziesz tak potrafił. Ja się wiele frustracji najadłem, bo mi nie wychodziło tak jak typowi z tutoriala, w sensie, że typek dwie wajchy przekręci byle jak i brzmiało to zajebiście. Ktoś kiedyś powiedział, że profesjonalista, to osoba którą podczas wykonywania swojego fachu robi to tak, że wygląda to na dziecinnie proste. Nie ulegajmy temu złudzeniu, bo to trudne a ta osoba się po prostu zna na rzeczy i ma wysokiego skilla. Jeden tutek raz na jakiś czas będzie odpowiedni, inaczej wszystko się pomiesza, bo wiedzę trzeba ugruntować. Nadmiar wiedzy się po prostu zapomina.
Wypracuj swój styl pracy, zgodny z twoim charakterem. Nie patrz na to jak 'powinno się robić', a idź za tym jak Ci jest wygodnie. Ja jestem cholerykiem i robię jeden projekt za drugim. Jeśli nie skończę jakiegoś projektu na strzała, tj. od razu, to bardzo ciężko mi do niego wrócić, bo szybko się nudzę i dla mnie to udręka. Chodzi mi o aranż, nie o miks i lajerowanie. Brzmi to trywialnie, ale musisz poznać samego siebie , i nie przekraczać swojej natury. Są tu ludzie, którzy piszą, że jeden projekt szlifują z miesiąc i robią ten jeden projekt cały miesiąc. Dla mnie to nie pojęte, ale widocznie mają inną osobowość i to jest ok.
Moim zdaniem masz problem z przekonaniami, a nie z samym tworzeniem. Warto sobie odpuścić i na luzaku podchodzić do samego tworzenia, bo to powinno coś pozytywnego wnosić do naszego życia, a nie dodawać jeszcze jeden problem. Pozdrawiam.
Usiądź i pobrzdąkaj sobie, idź za własną ciekawością, im więcej się myśli, i pompuje oczekiwania tym jest gorzej. Skup się na projekcie, a nie na tym, że ma to brzmieć ultra dobrze, i kogo zachwycisz tym traczkiem. Takie oczekiwanie nie wiadomo czego od siebie, to prosta droga do wypalenia, bo jest to metoda siłowa względem siebie. Jest coś takiego jak zasada Pareto. Wygoogluj sobie. 80%wyników robi się w 20% czasu, tak to sobie zaadoptowałem, na potrzeby mego wywodu. Później proporcje się odwracają 85%/40% czasu itd.Tak jest, zrób ile możesz zrobić w projekcie, a już jakieś detale odpuść, bo i tak, to nie ma sensu, przynajmniej w wypadku amatorów . Szybszy progres na logikę zaliczy się idąc schodek po schodku(robiąc projekt po projekcie na 80%), a nie robiąc dzikie susy do góry(100% zrobienia czego się da), bo jak długo tak człowiek pociągnie? Raczej niedługo.
Nastaw się na czerpanie drobnej przyjemności, z tworzenia oraz odsłuchiwania swojej muzyki, niech to będzie Twoim napędem do działania, ta drobna przyjemność. Coś jak napicie się dobrej herbaty. Sama motywacja nie przetrwa w konfrontacji z szarą codziennością, bo to zwykła emocja, a emocje szybko mijają. Wysoki poziom zmotywowania do działania zostaw mówcom motywacyjnym z Ameryki. Usuń oczekiwania, względem siebie, bo sama myśl, że coś 'musisz' stresuje i zabija całą ochotę na muzykowanie. Przyjemność musi przeważać stres, bo tak działa ludzka psychika. Człowiek idzie tam gdzie jest przyjemnie.
Kolejna sprawa miej jakiś cel, ale niech będzie realistyczny, typu wbić się na jakiś przyzwoity poziom etc.
Bo w muzyce jak w sporcie, na bycie top może Ci nie wystarczyć talentu, i co wtedy? Nie każdy może kosić, taka prawda, ale wysoki poziom, pewnie już wielu może osiągnąć.
Mi pomaga w tworzeniu też, skupienie się na jednym aspekcie na raz tzn. otwierasz sobie projekt i np. kręcisz dźwięki tylko i je zapisujesz, w ten sposób też dodasz trochę walorów produkcyjnych swym dziełom, ponieważ ciężko skupić się w jakimś projekcie na sounddesignie albo samplach, gdy masz jeszcze dużo innych rzeczy do ogarniania.
Nigdy nie chwal się nikomu, że robisz muzykę, bo tylko Ci ludzie będą chcieli dojebać. Kilka razy spotkałem się z tym, że mi ktoś wbijał szpilę, bo był zazdrosny, że mam pasję, a ta osoba nie miała. Absolutna żenada.
Zresztą gust większości ludzi to szajs, bo dla nich im ktoś popularniejszy tym automatycznie bardziej warty słuchania.
Ważna jest wena. Są takie dni, że choćbyś nie wiadomo jak chciał, to nic nie wyjdzie, to element tworzenia i go też trzeba zaakceptować.
Dalej druga pasja jest wskazana, bo to że masz chwilowo dość tworzenia muzyki; to nie znaczy że w drugiej pasji nic Ci się nie będzie chciało stworzyć.
Ostrożnie z oglądaniem tutoriali. To że ktoś coś zrobi, to nie znaczy że Ty też będziesz tak potrafił. Ja się wiele frustracji najadłem, bo mi nie wychodziło tak jak typowi z tutoriala, w sensie, że typek dwie wajchy przekręci byle jak i brzmiało to zajebiście. Ktoś kiedyś powiedział, że profesjonalista, to osoba którą podczas wykonywania swojego fachu robi to tak, że wygląda to na dziecinnie proste. Nie ulegajmy temu złudzeniu, bo to trudne a ta osoba się po prostu zna na rzeczy i ma wysokiego skilla. Jeden tutek raz na jakiś czas będzie odpowiedni, inaczej wszystko się pomiesza, bo wiedzę trzeba ugruntować. Nadmiar wiedzy się po prostu zapomina.
Wypracuj swój styl pracy, zgodny z twoim charakterem. Nie patrz na to jak 'powinno się robić', a idź za tym jak Ci jest wygodnie. Ja jestem cholerykiem i robię jeden projekt za drugim. Jeśli nie skończę jakiegoś projektu na strzała, tj. od razu, to bardzo ciężko mi do niego wrócić, bo szybko się nudzę i dla mnie to udręka. Chodzi mi o aranż, nie o miks i lajerowanie. Brzmi to trywialnie, ale musisz poznać samego siebie , i nie przekraczać swojej natury. Są tu ludzie, którzy piszą, że jeden projekt szlifują z miesiąc i robią ten jeden projekt cały miesiąc. Dla mnie to nie pojęte, ale widocznie mają inną osobowość i to jest ok.
Moim zdaniem masz problem z przekonaniami, a nie z samym tworzeniem. Warto sobie odpuścić i na luzaku podchodzić do samego tworzenia, bo to powinno coś pozytywnego wnosić do naszego życia, a nie dodawać jeszcze jeden problem. Pozdrawiam.